Dlaczego w ogóle ktoś decyduje się, żeby opisać różnice pomiędzy czosnkiem z Polski a z Chin? Co jest nie tak z tym sprowadzanym z zagranicy? Problemem, o którym mówi się w jego przypadku, jest to, że nie do końca mamy pewność, w jakich warunkach był hodowany. Pojawiały się bowiem doniesienia o stosowaniu szkodliwych pestycydów czy wybielaniu. Zła sława chińskiego czosnku wzięła się też stąd, że był przedmiotem przemytu do Unii Europejskiej. W 2011 roku na stronie Parlamentu Europejskiego pojawiło się w tej sprawie pytanie poselskie, którego autor zwracał uwagę, że:
Od 2009 r. Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) wykrył na terenie UE kilkadziesiąt przypadków przemytu czosnku z Chin. Sprowadzony czosnek nie przechodzi przez kontrolę służb fitosanitarnych. Zdarza się, że zawiera szkodliwe pestycydy, metale ciężkie i dioksyny.
W odpowiedzi komisarz Algirdas Gediminas Šemeta zapewniał, że "bliska i regularna współpraca między Europejskim Urzędem ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) a władzami państw członkowskich na rzecz wykrywania, zwalczania nadużyć finansowych i nieprawidłowości w handlu międzynarodowym oraz przeciwdziałania tym zjawiskom, pozostaje zasadniczym elementem komisyjnej strategii zapobiegania nadużyciom finansowym", oraz, że "w stosownych przypadkach OLAF współpracuje z władzami chińskimi w celu wprowadzenia pewnego poziomu współpracy lub uzyskania informacji dotyczących podejrzewanych nieprawidłowości w przywozie".
Nie od dziś wiadomo, że chińskie normy dalece odbiegają od europejskich. Trudno jednak znaleźć wiarygodne badania na temat szkodliwości chińskiego czosnku. Na brak danych dotyczących obecności pestycydów czy innych zanieczyszczeń w czosnku z Chin wskazywał też w powyższej odpowiedzi komisarz UE (przy czym pamiętajmy, że odpowiedź jest z 2011 roku, choć i w 2018 inny komisarz udzielił podobnej odpowiedzi). Jeśli jednak nawet uznamy, że chiński czosnek nie jest aż tak straszny, jak go malują, to mimo wszystko warto wspierać lokalnych rolników i starać się wybierać polskie produkty.
W wielu tekstach, które zostały poświęcone odróżnianiu czosnku polskiego od chińskiego, można przeczytać, że wystarczy na czosnek spojrzeć, aby dowiedzieć się, skąd pochodzi. Okazuje się jednak, że bazowanie na wyglądzie może być zwodnicze.
O chińskim czosnku mówi się, że jest zdecydowanie większy niż polski, ma bardziej regularny kształt i jest biały, podczas gdy nasz rodzimy nie wygląda tak idealnie, a jego osnówka jest lekko fioletowa lub różowawa. Nie jest to jednak zasada, którą należy brać za pewnik. Wszystko rozbija się o to, że czosnek, jak wiele innych roślin, występuje w różnych odmianach. Stąd też może się okazać, że gdy znajdziemy w sklepie czosnek w białym kolorze, wcale nie będziemy mieli do czynienia z chińskim, tylko na przykład z popularną w Polsce odmianą Ornak. Ta również ma bielszą barwę, a jej główki są dość duże. Podobnie jest z regularnością ząbków, która też może być kwestią odmiany.
Co zatem może być bardziej pomocne? Wiele źródeł mówi o smaku. Przyjęło się, że, co do zasady, polski czosnek ma silniejszy aromat i jest ostrzejszy, bardziej piekący. Chiński ma być łagodniejszy i mniej piekący, czasem nawet w ogóle. Jak jednak czytamy na stronie swiatrolnika.info, polski czosnek "w smaku bywa, ale nie musi być dużo bardziej piekący – wszystko zależy od odmiany". Znów więc nie można mieć stuprocentowej pewności, że kupiony przez nas czosnek jest krajowy.
Często opisywaną cechą, która pozwala odróżnić czosnek polski od chińskiego, jest kiełkowanie. Jak czytamy zarówno na stronie swiatrolnika.info, jak i kalendarzrolnikow.pl, czosnek z Chin dłużej przechowywany nie wykiełkuje (poddawany jest zabiegom, które mają zapobiec kiełkowaniu np. w czasie transportu), tylko prędzej się zepsuje i spleśnieje. Jeśli ktoś jednak zużywa czosnek na bieżąco, to raczej się o tym nie przekona. Nie będzie to więc do końca pomocna wskazówka. A jak już nam ten czosnek zgnije, to tak czy siak z niego nie skorzystamy. Poza tym skoro zależy nam na tym, by wybrać czosnek z tego czy innego kraju, to jednak lepiej byłoby znać różnice jeszcze przed zakupem.
Czy na etapie kupowania czosnku da się w takim razie w ogóle sprawdzić, który jest który? Podpowiedzią może być cena, ponieważ chiński czosnek jest tańszy od polskiego. Ponadto w sklepach przy produktach powinien być podany kraj producenta. Jeśli gdzieś nie ma takiej informacji, zawsze można zapytać sprzedawców i liczyć na to, że uzyskamy prawdziwą i uczciwą odpowiedź.
Źródło: swiatrolnika.info, kalendarzrolnikow.pl, Parlament Europejski