Gdy dostał paragon, nie mógł uwierzyć, ile musi zapłacić. Zakopane znów szokuje cenami

Wybierając się do Zakopanego, trzeba przygotować portfel wypchany pieniędzmi. Paragony grozy co sezon zalewają cały internet, a narzekania na panujące tam ceny nikogo już nie dziwią. Jednak tym razem można się miło zaskoczyć. TikToker sprawdził miejsce, które uważane jest za najtańsze w okolicy.
Zobacz wideo Robiły go nasze babcie i mamy, czyli tradycyjny kotlet mielony

Zakopane to jedno z najbardziej turystycznych miejsc w Polsce. Tłumy odwiedzają to miasto nie tylko w sezonie zimowym, kiedy w całym kraju odbywają się ferie. Wiosna oraz lato to również czas, kiedy wyprawy w góry są na czasie. Wybierając się na taką wycieczkę, trzeba się jednak odpowiednio przygotować - i nie mówimy tu o specjalnym górskim sprzęcie. Przede wszystkim trzeba zapełnić portfele, bo to, jakie ceny obowiązują na Podhalu może wiele osób zszokować. Niejednokrotnie pisaliśmy o paragonach grozy, a także o tym, że z miesiąca na miesiąc ceny posiłków idą w tym miejscu w górę. Jednak okazuje się, że nie we wszystkich restauracjach trzeba wydać krocie. Tiktoker Ciotki postanowił sprawdzić, gdzie w Zakopanem można zjeść najtaniej. Gdy dostał paragon, doznał szoku.

Test baru mlecznego w Zakopanem. Tu zjesz najtaniej

TikToker Ciotki to charakterystyczna postać, która testuje lokale gastronomiczne. Z polecenia swojego widza postanowił wybrać się do Zakopanego, aby spróbować dań, które serwowane są w barze "U Słonia". Miejsce to zlokalizowane jest niedaleko Wielkiej Krokwi, czyli tak naprawdę niedaleko Krupówek - najsłynniejszego miejsca, do którego zazwyczaj można się wybrać na obiad. Właśnie tam twórca postanowił zjeść swój posiłek. Zamówił więc danie dnia, na które składała się zupa, a także drugie danie. W przeciągu 3 minut od zamówienia podano mu krupnik, który okazał się bardzo smaczny. Jak sam twórca powiedział:

Nie znam się na krupnikach, ale smakował mi i był sycący. Nie było mdłego posmaku.

Zaledwie 10 minut po pierwszym daniu zaserwowano mu ziemniaki, kotleta mielonego i marchewkę z groszkiem. Potrawa prezentowała się naprawdę smakowicie, a porcja była spora. Podsumowanie tego miejsca mogło więc być tylko jedno:

Dla mnie jedzenie w tym miejscu to taka definicja klasycznego polskiego obiadu. Dla mnie mega na plus.

Oprócz dobrego smaku i porcji, którymi można się najeść, ważna jest również cena. Okazuje się, że za dwudaniowy obiad w tym miejscu trzeba zapłacić zaledwie 22 zł. Jest to przystępna dla każdemu cena, która w porównaniu do innych miejsc w tak turystycznym miejscu może być nawet określana niewielką.

Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: