Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Gdy w restauracji otrzymujemy paragon, raczej nie przywiązujemy dużej wagi do tego, jak wygląda. Sprawdzamy kwotę końcową i ceny poszczególnych dań, by upewnić się, że wszystko zostało dobrze policzone. Tymczasem może się zdarzyć, że paragon, który przyniósł nam kelner, to w rzeczywistości tzw. rachunek lub paragon kelnerski, a nie fiskalny. Dlaczego ta różnica jest istotna?
Pisze o tym serwis Business Insider, który wyjaśnia, że klient zawsze powinien otrzymać paragon fiskalny. Nie ma znaczenia, czy płacił przy stoliku, czy przy kasie i nie ma znaczenia, czy poprosił o paragon czy nie. Sprzedaż musi zostać zarejestrowana przez pracownika na kasie fiskalnej, a więc taki paragon musi zostać wydrukowany.
Nie zawsze jednak się tak dzieje i czasami klienci dostają wspomniane paragony kelnerskie. Na pierwszy rzut oka wydają się niczym nie różnić od fiskalnych. Dopiero gdy się przyjrzymy, zauważymy, że brakuje pewnych elementów. Na prawidłowym paragonie widnieje oznaczenie "paragon fiskalny", numer NIP sprzedawcy, jego nazwa oraz adres, a także logo fiskalne i unikatowy numer kasy. Na poniższym wideo, które powstało w ramach kampanii prowadzonej przez ministerstwo finansów, można zobaczyć, w którym miejscu znajdują się poszczególne elementy. Resort apeluje, by nie przyjmować rachunków kelnerskich.
Czasem paragon kelnerski może zostać wypisany odręcznie lub na bloczku oznaczonym jako "pokwitowanie wpłaty" - pisze Business Insider.
Wydawanie tego typu rachunków klientom jest niezgodne z prawem. Za stosowanie takiej praktyki mogą odpowiedzieć zarówno właściciel lokalu, jak i kierownik zmiany oraz kelner. Taki paragon służy do rozliczeń między pracodawcą a pracownikami. Jeśli został przekazany klientowi, to znaczy, że sprzedaż prawdopodobnie nie została zarejestrowana na kasie fiskalnej. A skoro nie została, to przedsiębiorca nie zapłacił od niej podatku i ukrywa w ten sposób realne dochody. Działa więc w tzw. szarej strefie.
Dlaczego rodzi to konsekwencje również dla samych kelnerów, zwłaszcza że często dostają oni polecenie wydawania takich rachunków od swoich przełożonych? Business Insider tłumaczy, że to najczęściej oni mogą zostać ukarani mandatem, bo to oni nie dopełnili obowiązku. "Ponadto ukrywanie przychodów jest oszustwem, które wypycha pracowników restauracji z legalnego rynku pracy. Jeżeli bowiem właściciel restauracji ukrywa swoje przychody, to musi również ukrywać swoje koszty (np. składki ZUS kelnerów)" - czytamy. Może to prowadzić do sytuacji, kiedy właściciel lokalu będzie zatrudniał pracowników "na czarno".
Krajowa Administracja Skarbowa zachęca, by zgłaszać, że nie otrzymało się paragonu fiskalnego. Można zrobić to na kilka sposobów:
Źródło: Business Insider, ministerstwo finansów