Pszczelarz z Wąchocka to Wojciech Margowniczy, który razem ze swoją żoną prowadzi gospodarstwo. Pod tym pseudonimem występuje w mediach społecznościowych. Szczególnie popularny jest na TikToku, gdzie chętnie odpowiada na pytania od obserwatorów. Wyjaśniał już między innymi, jak prawidłowo przechowywać miód i czy miód może się zepsuć.
Niedawno został zapytany przez jednego z komentujących, czym jest sztuczny miód. "Może pan powiedzieć, czym jest sztuczny miód? Widziałem taki słoik ostatnio w sklepie" - brzmiało pytanie. Pszczelarz w odpowiedzi nie przebierał w słowach.
To jest coś strasznego, to w ogóle nie jest miód. Nawet nie powinno mieć 'miód' w nazwie, bo to pszczoły nie widziało
- powiedział.
Wyjaśnił, że sztuczny miód robi się z syropu cukrowego i zabarwia go karmelem. "Jest gęste, przypomina miód, ludzie często używają tego do ciast. Ale z miodem tak naprawdę nie ma nic wspólnego, właściwości miodu nie ma żadnych" - przekonuje pszczelarz.
Dodaje, że produkt jest reliktem przeszłości i swego czasu był bardzo popularny. "Kiedyś pszczoły karmiło się syropem cukrowym. One przenosiły go na ramki, troszkę przerabiały, a później się to wirowało. Były bardzo duże firmy, które to kupowały. Nazywało się to wtedy miodem piekarniczym. W przemyśle był potrzebny, były skupy, które kupowały od pszczelarzy każdą ilość (...) Ale to było dawno temu" - opowiada.
Okazuje się jednak, że być może nie tak dawno. Jeden z komentujących napisał, że sztuczny miód wciąż stosowany jest w branży spożywczej. "Pracuję w firmie, która zaopatruje cukiernie od A do Z. Sztuczny miód idzie w setkach kg, prawdziwego zamówień brak" - twierdzi.
Sztuczny miód jest produktem syntetycznym. Oznacza to, że został całkowicie wytworzony przez człowieka. Nie ma w nim właściwości zdrowotnych, którymi charakteryzuje się prawdziwy, naturalny miód. Ma zbliżoną do niego barwę i skład cukrów, ale więcej podobieństw między tymi produktami nie da się wskazać.