Przez koronawirusa Polacy zaczęli wykupować produkty. Sprzedaż niektórych wzrosła o prawie 100 procent

Koronawirus w Polsce wywołał spore poruszenie, a w niektórych przypadkach nawet panikę. Chcąc przygotować się na ewentualną przymusową kwarantannę, Polacy zaczęli wykupować ze sklepów spore ilości produktów. Jak wynika z raportów Nielsena, sprzedaż niektórych z nich wzrosła o prawie 100 procent.

Koronawirus w Polsce: ogołocone półki sklepowe

Epidemia koronawirusa to od kilku tygodni temat numer jeden. Co chwila docierają do nas nowe informacje o kolejnych zakażeniach na terenie Polski. W związku z tym, wiele osób postanowiło zrobić zapasy, by ubezpieczyć się na wypadek przymusowej kwarantanny (zobaczcie także: Epidemia koronawirusa: jakie zapasy robić na wypadek kwarantanny? Zalecenia niemieckiego urzędu). Jak wynika z raportu Nielsena, wiele produktów sprzedaje się znacznie szybciej i w większych ilościach niż rok temu.

Firma przeanalizowała dane z dziewiątego tygodnia roku, który przypada na okres od 24 lutego do 1 marca. Okazało się, że średnia wartość zakupów wzrosła o 17 procent. Ta liczba nie robi na was wrażenia? Analitycy rozłożyli ją na części pierwsze. Czego kupowano najwięcej?

Zapasy zywności: co wykupili Polacy?

Koronawirus spowodował znaczny wzrost sprzedaży artykułów higienicznych. W dziewiątym tygodniu sprzedano niemal 480 tysięcy opakowań żeli antybakteryjnych. W największej mierze wzrosło zapotrzebowanie na mydło (o 66 proc. w stosunku do sytuacji sprzed roku) i papier toaletowy (o 24 proc.). Na półkach również zaczęło brakować suchych produktów, które można długo przechowywać. Odnotowano wzrost sprzedaży makaronu (o 65 proc.), mąki (o 84 proc.), a także ryżu (aż o 95 proc.).

W wybranych przypadkach poziom sprzedaży odpowiada sprzedaży świątecznej, a w niektórych nawet znacznie ją przewyższa

- powiedziała Karolina Zajdel - Pawlak, dyrektor zarządzająca Nielsen Connect w Polsce, cytowana przez Portal Spożywczy.

Niepewność związana z aktualną sytuacją zdrowotną ma istotny wpływ na zachowania konsumentów. Z jednej strony postępują oni zgodnie z zaleceniami instytucji sanitarnych, ale czasami reagują również nadmiernie poprzez gromadzenie wybranych artykułów pierwszej potrzeby

- dodała.

Zobacz wideo Hongkong. Ogromna kolejka po maski ochronne. Sieć drogerii ogranicza sprzedaż.

Jak pisaliśmy w osobnym artykule, dopóki nie padną konkretne zalecenia, by zaopatrzyć się w produkty pierwszej potrzeby, nie warto ulegać panice związanej z koronawirusem. Więcej o tym: Boisz się, że przez koronawirusa pozamykają sklepy? Czy i jakie zapasy robić? Sprawdzamy.

Co sądzicie o takich zapasach? Sami już się przygotowaliście na taką konieczność?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.