Konsekwencją akcji #OtwieraMY będzie więcej kontroli policji oraz inspekcji sanitarnej w lokalach. Kary mogą zostać nałożone nie tylko na właścicieli, ale także na klientów, którzy skorzystają z usług. Jak powiedział Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego:
Będziemy reagować na każdy sygnał łamania przepisów epidemicznych. Klienci, którzy korzystają z usług firm otwieranych wbrew przepisom, również mogą spodziewać się mandatów.
- czytamy na portalu RMF24.
Właściciele, którzy otworzą swoje biznesy, muszą się liczyć z ryzykiem nałożenia kary za złamanie przepisów sięgającej nawet 30 tys. złotych. Czego mogą obawiać się klienci? Wprawdzie nie ma zakazu odwiedzania restauracji, korzystania z siłowni czy hoteli, ale podczas ewentualnej kontroli klienci mogą zostać ukarani za brak maseczek czy niezachowanie dystansu społecznego. Jak powiedział Bondar, może to być np. mandat w wysokości 500 złotych.
Część przedsiębiorców - przede wszystkim właścicieli restauracji, hoteli czy siłowni - postanowiła wznowić działalność mimo trwającemu zakazowi. Przedłużające się obostrzenia pozbawiły ich oraz ich personelu możliwości zarobku, utrzymania nie tylko biznesu, ale także siebie i rodziny. Jarosław Gowin zapowiedział, że przedsiębiorcy, którzy otworzą swoje lokale, mogą spodziewać się kar, np. w postaci braku możliwości skorzystania ze środków z tarczy antykryzysowej. Niektórzy właściciele wycofali się z akcji po tym ogłoszeniu.