Klej w mięsie, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci

Po sieci krąży wiele informacji odnośnie do jedzenia i produktów spożywczych, które zawierają więcej składników, niż wskazuje producent. Należą do nich cząstki metali, plastik czy inne substancje, których bynajmniej nie chcielibyśmy znaleźć w naszym jedzeniu. Czy te informacje są prawdziwe, czy ktoś stara się siać panikę w oparciu o wymyślone plotki? Sprawdzamy.
Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Fot. Shutterstock

"Czy twoje jedzenie jest sztuczne czy prawdziwe?"

W ostatnich dniach w internecie pojawił się filmik, który zasiał ziarno paniki wśród osób, które go zobaczyły. Sugeruje, że zwykłe produkty spożywcze zawierają sztuczne substancje i trują konsumentów plastikiem, opiłkami metali i innymi substancjami tego typu. Wideo wzbudziło wiele obaw, dzięki czemu zyskało sporą popularność, bo ponad 70 milionów wyświetleń i niemal trzy miliony udostępnień. Wiele komentujących podziękowało za przestrogę, jest jednak sporo głosów krytykujących zarówno nieprawdziwość informacji, jak i metody eksperymentalne, które zastosowano w materiale. Czy jednak rzeczywiście jest się czym martwić?

Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Fot. Shutterstock

Plastikowy ser topiony

Ser w plastrach, którego używa się najczęściej do zapiekania na tostach, w wielu przypadkach zawiera sporo konserwantów i barwników, dlatego raczej nie może konkurować z naturalnymi serami pod względem korzyści zdrowotnych. Nie jest jednak szkodliwy. I z całą pewnością ser, którego, jak wspomnieliśmy, najczęściej używa się do podgrzewania i roztapiania, nie topi się tak, jak plastik.

To, co widnieje na filmiku to najprawdopodobniej ser, z którego nie zdjęto folii, a zgrabnie ucięto jej rogi, aby nie było jej widać. Zatem odradzamy wierzenie w takie niepotwierdzone informacje. Zachęcamy z kolei, abyście przed kupnem sera tostowego sprawdzili jego skład. Wielu producentów przykłada szczególną wagę do pozbywania się sztucznych konserwantów ze swoich produktów.

Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Fot. Shutterstock

Ryż z ziarnami plastiku

Filmik przedstawia garść ryżu podgrzaną na patelni, gdzie część białych ziaren zamienia się w przezroczyste. Ma to sugerować, że do ryżu dodaje się sztuczne ziarna, aby zwiększać zysk producentów przy zmniejszeniu zawartości naturalnego ryżu. To nie ma sensu z kilku powodów:

  • Podgrzewanie plastiku i gumy sprawia, że te się rozpuszczają lub ewentualnie palą na czarno, jeśli mają wysoką temperaturę topnienia. Z pewnością nie zmienią się w przezroczyste ziarenka.
  • Plastikowy ryż raczej dałoby się wyczuć i zobaczyć podczas jedzenia. Nawet jeśli (jakimś cudem) by zmiękł, można by było odróżnić inną fakturę i przezroczyste ziarna, bo przecież produkt ten gotuje się przed spożyciem, więc powinien zachować się jak ten z wideo.
  • Nawet jeśli produkcja plastikowych ziaren byłaby tańsza niż naturalnego ryżu, producenci narażaliby firmy na ogromne kary.

Podczas przyrządzania risotto, nasączony tłuszczem ryż delikatnie traci białą barwę. Jednak zdecydowanie nie jest to taki poziom przezroczystości, by móc widzieć przez niego jak przez szkło.

Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Fot. Shutterstock

Klej w mięsie

Zaprezentowany kawałek rzekomo upieczonego mięsa podobno nie zawiera tłuszczu, a... klej. Trudno znaleźć logiczny argument na to, dlaczego producenci mięsa mieliby wstrzykiwać klej do wnętrza karkówki czy łopatki. Pewna ilość tłuszczu, szczególnie przy niektórych potrawach, jest jak najbardziej wskazana, ale występuje on naturalnie w mięsie. Nie ma potrzeby, by zastępować go klejem po to, aby wizualnie 'poprawiać' jakość danego kawałka, co utworzy imitację lekkiego przerostu tłuszczu. Takie działanie nie dość, że jest pozbawione sensu, to jeszcze kreowałoby dla producentów dodatkowe koszty.

Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Fot. Shutterstock

Lody z proszkiem do prania

Wideo pokazuje, że lody polane sokiem z cytryny zaczynają wytwarzać bąbelki. Twórcy wyjaśnili, że dzieje się tak, gdy do lodów dodaje się proszek do prania, który ma nadawać im puszystość i blask. Zawartość proszku do prania w lodach to oczywiście bzdura. Piana, która powstaje w wyniku polania lodów sokiem z cytryny, to naturalna reakcja chemiczna. Dzieje się tak, gdy połączy się kwas z cukrem, a ten, jak wiadomo, często znajduje się na pierwszym miejscu w składzie lodów. Zatem spienione lody, które zostały polane kwaśnym sokiem, nie powinny wzbudzać obaw. Te, które na wideo porównano do lodów z rzekomym dodatkiem proszku do prania, zapewne nie zawierają cukru lub są zupełnie innym produktem.

Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Fot. Shutterstock

Sól z dodatkiem kredy

Gdy po wsypaniu soli do szklanki z wodą, staje się ona mętna, to znaczy, że sól zawiera... kredę? Warto zwrócić uwagę na fakt, że sól potrzebuje trochę czasu, by rozpuścić się w wodzie. Po kilku chwilach i przemieszaniu, drobne kryształki soli rozpuszczą się, a po mętności nie pozostanie ani śladu. Jeśli macie wątpliwości, sprawdźcie skład na opakowaniu. Często spotkać się można z solą wzbogacaną jodem lub z dodatkiem substancji, które zapobiegają zbrylaniu. Dodanie kredy do soli sprawiłoby, że po jej spożyciu w ustach i na brzegach naczynia pozostanie biały osad. Kreda bowiem nie rozpuszcza się w wodzie.

Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Klej w mięsie, kreda w soli, plastikowy ser topiony. Sprawdzamy, czy warto ulegać panice na podstawie informacji w sieci Fot. Shutterstock

Czytanie etykiet i krytyczna analiza kluczem do spokojnej głowy

Mamy nadzieję, że podobne filmiki powstają dla żartu, a nie w oparciu o faktyczne obawy. Nie zmienia to jednak faktu, iż wiele osób nie weryfikuje źródła takich informacji i z przerażeniem przegląda zawartość lodówek i spiżarni.

Aby nieco wygasić obawy: Wszystkie produkty, które trafiają na polski rynek, zarówno te, produkowane na terenie kraju, jak i importowane z zewnątrz, muszą spełniać konkretne warunki związane z bezpieczeństwem spożycia. Jeśli pojawia się zagrożenie w związku z bezpieczeństwem produktów, które już są dostępne w sprzedaży, Główny Inspektorat Sanitarny podaje stosowne oświadczenie do opinii publicznej.

Mimo wszystko GIS ani instytucje państwowe nie pomogą w zakupach, dlatego warto jest czytać etykiety produktów, dopytywać sprzedawców i upewnić się o prawidłowym przygotowaniu i obróbce jedzenia. Przede wszystkim nie można ufać we wszystko, co pojawia się w internecie, a każdą informację o wątpliwej rzetelności należy poddawać krytycznej analizie.

Zobacz również:

Więcej o:
Copyright © Agora SA