"Moja babcia Jadzia słynie z prażonych jabłek. Wszyscy się biją o słoiki. Na ich tle powstają konflikty w rodzinie, gdy jedna z wnuczek dostanie o jeden słoik za dużo albo zatai, że dostała słoik do przekazania swojej siostrze, a zje go po cichu pod kołdrą. Przepis nie jest skomplikowany, bo to po prostu duszone jabłka zawekowane. Ale są tak fantastyczne do naleśników, że szok.
Poza tym moi rodzice zawsze robili soki z aronii, których dzieci nie cierpiały, a krzewów aronii mieliśmy najwięcej. Teraz płaczę, że już ich nie ma, a ja jestem mądrzejsza i wybrałam aronię nad soczki Donald. Ludzie się zmieniają.
To są te dwa smaki, które pamiętam. Mistrzami weków moja rodzina nigdy nie była. Sama musiałam wprowadzić tradycję robienia powideł, bo takie słoiki najbardziej lubię, a wiadomo, że domowe są najlepsze".
Co prawda ten przepis nie dotyczy starej rodzinnej receptury babci, ale nie zamierzamy umniejszać jego wartości. Tym bardziej że to nie są typowe kiszoniaki czy marynowane grzybki. Skąd pomysł na zielone pomidory w słoikach?
- pisze Mateusz. Jak więc zabrać się za ich przygotowanie? Łapcie przepis.
Składniki:
Zalewa:
Przygotowanie:
Warzywa kroimy i układamy warstwami w pojemniku w następujący sposób: pomidory - sól - cebula - sól - ogórki gruntowe - ogórki kiszone. Naczynie przykrywamy i odstawiamy na 24 godziny. Po tym czasie przygotowujemy zalewę poprzez zagotowanie razem wszystkich jej składników. Do gorącego płynu przekładamy odcedzone warzywa i krótko gotujemy. Dodajemy pokrojoną w talarki i ugotowaną marchewkę i mieszamy. Gotową sałatkę przekładamy do wyparzonych słoików, zalewamy je zalewą, na wierzchu dodajemy łyżkę oleju. Słoiki zakręcamy.
Lubicie takie zakręcone smaki? Musicie spróbować piklowanego awokado! Zobaczcie, jak je zrobić
Z kolei u Oli przetwory to nieodłączny element końcówki lata. Jak nam mówi, przez ładnych kilka tygodni w kuchni aż wrze od gotowanych soków, dżemów i pasteryzowanych w garnku grzybków.
"Na moim podwórku od zawsze jest ogródek - co prawda jego rozmiar z roku na rok jest coraz mniejszy, jednak na pewno nigdy całkowicie z niego nie zrezygnujemy. Dzięki temu mamy zawsze świeże, własne warzywa, a i trochę truskawek udaje się zebrać. Częściowo zjadamy je na bieżąco, a czego nie uda się przejeść, leci do słoików. Tak się dzieje na przykład z naszą marchewką, pietruszką i porem, które moja babcia Ala wykorzystuje do zrobienia włoszczyzny w słoiku. Ona jest genialna! Nadaje zupom i sosom masę smaku - smaku mojego dzieciństwa".
Składniki:
Przygotowanie:
Warzywa oczyszczamy, obieramy, jeśli jest taka potrzeba i drobno kroimy, rozdrabniamy blenderem lub ścieramy na tarce. Wszystkie umieszczamy w dużym naczyniu, zasypujemy solą i mieszamy. Pozostawiamy na kilka godzin, a najlepiej na całą noc w lodówce, by zmiękły. Następnie przekładamy je do wyparzonych słoików, dociskając do dna, by wydobyć uwięzione w środku powietrze. Zakręcamy i odstawiamy w chłodne miejsce.
Robert z kolei pisze o nietypowym bigosie swojej teściowej. Nietypowym, bo nie z kapusty, a z kabaczka. To danie można zjeść od razu albo przełożyć do słoików i zapasteryzować. Dzięki temu zachowacie smak sezonowych warzyw na dłużej, a przy okazji będziecie mieli pomysł na ekspresowy obiad, gdy nie ma czasu.
Składniki:
Przygotowanie:
Kabaczki obieramy ze skórki, usuwamy pestki, a miąższ kroimy w dużą kostkę. Cebule kroimy w kostkę, a pomidory obieramy ze skórki i również rozdrabniamy. Cebulę podsmażamy w garnku na oleju. Dodajemy pokrojone pomidory i pomidorowy przecier oraz szklankę wody. Zagotowujemy. Do środka wkładamy pokrojone kabaczki, sól i cukier. Gotujemy na małym ogniu, wyjątkowo często mieszając. Trzeba sprawdzać, czy potrawa zbyt mocno nie gęstnieje albo nie przywiera do garnka. Można ją uratować, dodając nieco wody. Gotujemy, aż kabaczek zmięknie - jeśli jedne kawałki będą bardziej rozgotowane, a drugie mniej, to dobrze. To idealny moment, by dodać dobrej jakości kiełbasę. Nie powinna być podwędzana, ani zbytnio przyprawiona. Gotujemy jeszcze chwilę, na końcu przyprawiamy wszystko papryką i sprawdzamy, czy nie trzeba dodać jeszcze nieco soli. Idealnie przygotowana potrawa ma gęstą konsystencję.
Wszyscy znają paprykę marynowaną w occie. Jednak przepis na białą paprykę w oleju nie należy do najpopularniejszych. A szkoda, bo u Pauliny robi się ją regularnie i coś czujemy, że gdy tylko jej spróbujemy, także zagości w naszych przetworowych notesikach. Przepis jest w rodzinie od lat, teraz jego zasięg powiększył się o grono Hapsa.
Składniki:
Przygotowanie:
Paprykę kroimy na połowy, pozbawiamy ogonków i gniazd nasiennych, a następnie wkładamy do gotującej się osolonej wody na kilka minut. Wyjmujemy i odcedzamy. Z jeszcze gorących warzyw ostrożnie zdejmujemy skórkę (ten etap można pominąć) i układamy je w wyparzonych słoikach. W międzyczasie podgrzewamy olej, ale nie zagotowujemy go. Do środka dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Gorący olej ostrożnie wlewamy do słoików z papryką. Zakręcamy wieczka i odstawiamy do ostudzenia.