Trzeba za nie naprawdę słono zapłacić. Oto najdroższe produkty spożywcze i dania świata

Zupa z jaskółczych gniazd to przysmak, który naprawdę powstaje na bazie gniazd salangan - ptaków należących do rodziny językowatych. To nie są gniazda z patyków i gałązek, jakie wyobrażamy sobie, myśląc o ptasich "domach". Przypominają one nieco ceramiczne miseczki, a powstają głównie ze... śliny ptaków.

shutterstock.com / Waridsara_HappyChildren

Zupa z ptasich gniazd popularna jest w Chinach już od ponad 400 lat. Przysmak zbiera się jednak przede wszystkim w Indiach, Birmie, Tajlandii czy Malezji, gdzie gnieżdżą się owe ptaki.

Bardzo cenne są gniazda białe, które powstają wyłącznie ze śliny salangan. Jeśli pojawi się w nich jakaś domieszka, np. wodorostów, stają się tańsze (choć wciąż nie należą do najtańszych produktów). Najcenniejsze są jednak gniazda czerwone, charakteryzujące się czerwonymi przebarwieniami, które znajduje się niekiedy w wapiennych jaskiniach na terenie Tajlandii.

Choć może nie brzmi to jak najlepszy pomysł na danie, za miseczkę tej zupy trzeba zwykle zapłacić od 100 do 400 złotych. Cena za kilogram jadalnych ptasich gniazd dochodzi zaś do 8 tysięcy złotych za gniazda białe i nawet 40 tysięcy złotych za rzadkie gniazda czerwone.

Niegdyś zbiór tego azjatyckiego rarytasu był utrudniony ze względu na to, że ptaki gnieździły się często w niedostępnych, wysokich jaskiniach. Obecnie dla kolonii salangan tworzy się specjalne budowle, w których mogą się gnieździć, by smakoszom lubującym się w zupie z jaskółczych gniazd nie zabrakło głównego składnika.

Wbrew pozorom producentami najdroższego sera wcale nie są Francuzi, Holendrzy czy Włosi. Pochodzi on z Serbii i jest produkowany z mleka oślic. Za kilogram trzeba jednak zapłacić sporo, bo nawet 4 tysiące złotych.

Ser pule - bo o nim mowa - wytwarzany jest według trzymanej w sekrecie receptury. Wiadomo tylko tyle, że do wyprodukowania jednego kilograma tego rzadkiego rarytasu potrzeba aż 25 litrów mleka (w przypadku mleka krowiego jest to zwykle około 10 litrów).

Jedną z najdroższych i - zdaniem smakoszy - również najlepszych kaw świata zawdzięczamy małym zwierzętom, zwanym łaskunami lub cywetami. Mają one słabość do owoców kawowca i z przyjemnością raczą się najdorodniejszymi sztukami. Nie trawią jednak nasion, które po przejściu przez przewód pokarmowy zwierzęcia są zbierane przez mieszkańców wysp indonezyjskich, oczyszczane i sprzedawane jako "kopi luwak".

Okazuje się, że pobyt w brzuchu łaskuna im służy. Nadtrawione tracą goryczkę, a ich smak nabiera łagodności.

Choć sposób pozyskiwania tychże ziaren nie jest może szczególnie atrakcyjny, kilogram Kopi Luwak jest dosyć drogi. Kosztuje nawet do 4 tysięcy złotych. Skąd ta cena? Nie tylko ze względu na smak kawy, ale również dlatego, że rocznie pozyskuje się jej niewiele, bo około 300-400 kilogramów.

W Polsce zwane gąskami sosnowymi i zaliczane są obecnie do gatunku wymarłego. W Azji, przede wszystkim w Chinach i Japonii, uważane są za przysmak, a ze względu na to, że występują bardzo rzadko (między innymi z powodu zarazy, która zaatakowała drzewa żyjące z nimi w symbiozie), trzeba za nie słono zapłacić.

Kilogram grzybów matsutake kosztuje bowiem około 8-10 tysięcy złotych. Zwykle sprzedawane są w pudełeczkach, w których znajduje się po kilka grzybów. Mimo wysokich cen Japończycy sięgają po nie, zwłaszcza celebrując wyjątkowe okazje.

Każdy miłośnik kulinariów o truflach przynajmniej słyszał. Te rosnące pod ziemią bulwiaste grzyby, gdy odpowiednio dojrzeją, nabierają wyjątkowego aromatu, za który są tak cenione przez smakoszy.

Niektórzy określają go jako aromat zbliżony do czosnku, innym przywodzi na myśl drzewo sandałowe. Do poszukiwań trufli "zatrudnia się" więc zwierzęta o czułym powonieniu - świnie lub psy.

Do najcenniejszych odmian należą trufle białe oraz czarnozarodnikowe. Pierwsze z nich występują przede wszystkim na terenie Włoch (zwłaszcza w miejscowości Alba, położonej w regionie Piemont) i Chorwacji. Za kilogram trzeba zapłacić nawet ponad 15 tysięcy złotych. Drugie można znaleźć na terenie Francji, Niemiec, Hiszpanii, a niekiedy również w Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii. Są mniej więcej o połowę tańsze od trufli białych.

Zobacz także:

Włochy. Biała trufla z Alby sprzedana za blisko pół miliona złotych. Kupił ją koneser z Hongkongu

Dlaczego prawdziwe trufle są takie drogie? Nie tylko dlatego, że trudno je znaleźć

Szafran nadaje daniom nie tylko charakterystyczny aromat, ale również piękną, żółtą barwę. Przyprawa ta to nic innego jak wysuszone znamiona - części słupków znajdujących się wewnątrz kwiatu krokusów hodowlanych. Zbierane są, gdy roślina odpowiednio dojrzeje, najlepiej o poranku, tuż po tym, jak kwiaty się rozchylą. Następnie znamiona są suszone.

Za kilogram najlepszej jakości szafranu trzeba zapłacić nawet 30 tysięcy złotych, co czyni go jedną z  najdroższych przypraw świata. Dlaczego jest taki drogi? Dlatego, że uprawa jest bardzo pracochłonna, a z jednego hektara plantacji można pozyskać zaledwie około 20 kilogramów przyprawy. By uzyskać jeden kilogram szafranu, potrzeba około 150 tysięcy kwiatów.

Kawior to produkt, który - w zależności od jakości - osiąga bardzo różnorodne ceny. Za słoiczki najtańszego rodzaju zapłacimy około 10-20 złotych, za opakowanie najdroższego zaś tyle, ile kosztuje nowy samochód.

Irański biały kawior Almas (czyli "diament"), zwany również kawiorem carskim, pozyskiwany z bieługi, to najrzadszy i najdroższy kawior świata. Za kilogram trzeba zapłacić około 25 tysięcy dolarów (a więc około 100 tysięcy złotych), ale nie można go kupić wszędzie. Sprzedawany jest w nielicznych sklepikach, opakowany w pudełeczka z 24-karatowego złota.