W Portugalii zjadają Francuzów na obiad. A raczej Francuzeczki. Małe

Amerykanie mają BLT, Francuzi croque madame, a Portugalczycy swoje Francuzeczki. Znacie najsłynniejszą kanapkę z tego kraju? Oj warto!

Już na pierwszy rzut oka widać, że Francesinha to nie jest zwykła kanapka. Powiedzieć, że jest wypasiona albo "na bogato", to jak nic nie powiedzieć. W środku znajdziemy całą masę dobra. Ale o tym później. Kanapka raczej kojarzy się z czymś na śniadanie albo lunch, ale o tej wersji trzeba myśleć raczej w kategorii burgerów - to z uwagi na dodatki o większym kalibrze pod kątem kaloryczności. Będzie więc dobra na obiad albo wczesną kolację. Choć często sprawdza się jako remedium na kaca.

Skąd się wzięła Francesinha?

Nazwa dosłownie oznacza "małą Francuzeczkę". Podobno kanapkę opracował i nazwał w ten sposób pewien Portugalczyk, który mieszkał we Francji. Dlaczego akurat tak? Plotka głosi, że po prostu bardzo przypadły mu do gustu młode, skąpo ubrane Francuzki i to im chciał zadedykować, czy nazwać na ich cześć swoje danie.

FrancesinhaFrancesinha fot. Matyas Rehak / shutterstock.com

Inna, bardziej prawdopodobna wersja, również odnosi się do Portugalczyka, który mieszkał we Francji, jednak powrócił do swojego kraju, do miejscowości Porto. Chciał przekonać rodaków do popularnej francuskiej kanapki - croque monsieur. Przygotował ją jednak w style bliższym gustom Portugalczyków. Francesinha stała się hitem i do tej pory uznawana jest wręcz za dobro regionalne Porto (choć jej wersje pojawiają się też w innych miejscowościach).

Niepozorna, mała Francuzeczka

W Portugalii spotkamy wiele wariacji na temat tej kanapki. Każdy robi ją trochę po swojemu, dlatego podróżnicy sugerują, by nie zrażać się, jeśli w jednym miejscu nam nie posmakuje. Warto spróbować jej gdzieś indziej.

Francesinhę podaje się najczęściej w otoczeniu frytek, które polewa się specjalnym sosem - również składnikiem samej kanapki. A w jej wnętrzu, pomiędzy dwiema kromkami pieczywa, znajdziemy składniki, które zawrócą w głowie każdemu mięsożercy.

FrancesinhaFrancesinha fot. Eunji Ju / shutterstock.com

To plastry dojrzewającej szynki, wędzona kiełbaska (linguiça), surowa kiełbaska (po obróbce), np. chipolata i kawałek steku lub pieczeni, a do tego wszystkiego jeszcze sporo rozpuszczonego sera oraz gęsty sos na bazie pomidorów i piwa. Niekiedy na samym wierzchu podaje się jeszcze sadzone jajko. Prawda, że bomba?

Mimo słusznego wypełnienia danie wygląda nawet całkiem zgrabnie i niepozornie. To za sprawą prezentacji, bo całość przykryta jest plastrem sera, który spływa po brzegach i okrywa całość niczym kołderka. Dopiero wgryzienie się w kanapkę pokazuje, co naprawdę ma w środku.

Zobacz wideo A może wolicie francuski klasyk? Zobaczcie, jak zrobić croque monsieur

Każdy Portugalczyk zachęca turystów, by próbowali tego dania, więc z pewnością warto. Ale może jedno na spółkę?

Więcej o:
Copyright © Agora SA