Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Majówka, wolne od pracy, bliskie grono przyjaciół, grill... Słowem sielanka, jednak tylko do momentu, aż nie dostaniemy surowego mandatu za rozpalenia ogniska czy ognia pod rusztem w miejscu, które tego zakazuje. Lista takich punktów jest długa, szczególnie w mieście. Warto zatem upewnić się, czy jest to dozwolone i zachować 5000 zł w kieszeni!
Jak się okazuje, zasada "wolność Tomku w swoim domku" nie zawsze działa, nawet jeśli chcemy rozpalić grilla na naszej działce lub balkonie. Zasady ustalone przez wspólnotę mieszkaniową, często zawierają sposób użytkowania balkonu i jasno zakazują mieszkańcom rozpalania grilla z dwóch głównych powodów. Pierwszy to zniwelowanie potencjalnego zagrożenia pożarem, a drugi to najzwyczajniej uszanowanie innych, którym dym i zapach z rusztu może nie odpowiadać. Ryzykantów jednak nie brakuje i wielu się udaje - wówczas bowiem grozi nam wpadka w postaci mandatu w wysokości 500 zł. Znacznie drożej jest w plenerze.
Wysokie kary za rozpalanie grilla mają na celu zniechęcić wczasowiczów i jednocześnie zagwarantować bezpieczeństwo dla danego obszaru. Jednak mimo to chętnie organizuję spotkania pod chmurką w miejscach takich jak lasy, parki czy nawet rezerwaty przyrody. Dla jednych może być to wykroczenie nie do pomyślenia, żeby w takich miejscach grillować bądź rozpalać ognisko, jednak dla wielu to norma i nic nadzwyczajnego.
Znacznie gorzej dla naszego portfela może skończyć się rozpalanie ognia w lasach, poza specjalnie wytyczonym do tego obszarem. Grillowanie w lesie może ujść nam na sucho, jeśli zrobimy to w wyznaczonych miejscach. Są to m.in. polany biwakowe czy wydzielone strefy turystyczne. Poza ową strefą jest to jednak nie tylko tworzenie dużego zagrożenia, ale i bezmyślność, za którą przyjdzie nam zapłacić nawet 5 000 zł kary. Mówi o tym art. 30 ustawy o lasach oraz terenach leśnych i w odległości do 100 metrów od granicy.
Grillowanie będzie najwygodniejsze i najbezpieczniejsze we własnym ogrodzie, jednak na tę przyjemność nie każdy może sobie pozwolić. Wówczas warto rozważyć wszelakie miejsca specjalnie do tego wyznaczone takie jak specjalne biwaki, punkty turystyczne czy plenery nad rzekami lub jeziorami.
To zależy, czy jest to prywatna posesja, czy mieszkamy w bloku. Jeżeli mieszkamy na prywatnej posesji, mamy swój ogródek, nie ma problemu, możemy to zrobić na własnym tarasie. Tylko musimy patrzeć na naszych sąsiadów, tak aby dla nich to nie było uciążliwe. Czyli, aby te nieprzyjemne ewentualne zapachy zbyt mocno nie docierały na ich posesję. Gorzej, jeśli mieszkamy w bloku. Nie ma prawnego zakazu grillowania na balkonie w bloku, natomiast wspólnoty mogą w swoich regulaminach takie zakazy stworzyć
- komentuje adwokat, Katarzyna Topczewska w rozmowie z dziendobry.tvn.pl.
Grilla można rozpalić na własnej posesji, czyli na podwórku, na tarasie, w ogrodzie i w ogródku działkowym - ważne jednak by przestrzegać zasad na terenie np. wspólnoty czy osiedla mieszkaniowego.