Kto też słyszał w dzieciństwie, że trzeba moczyć pupę w naparze z kory dębu, żeby nie "złapać wilka" i żeby kiedyś urodzić zdrowe dzieci? To ludowe wierzenia, które nie są gołosłowne, bowiem kora dębu, a dokładniej jej napar dobrze wpływa na błonę śluzową, pomaga w infekcjach i łagodzi podrażnienia. Jednak działa także na nasze rośliny. Jak używać naparu z kory dębu na rośliny?
Napar z kory dębu to jedna z tych tajemniczych mikstur, których mógłby się uczyć Harry Potter na zajęciach u profesora Snape'a. Ale do rzeczy, nie każdy zdaje sobie sprawę, że kora dębu ma wiele zastosowań i nie jest to jedynie naturalna pomoc w leczeniu infekcji intymnych i do płukania gardła. Dzięki zawartości flowonoidów i taniny stanowi idealny "steryd" dla wzrostu i zdrowia roślin, zwłaszcza tych kwitnących. Napar z kory dębu idealnie sprawdzi się jako naturalny nawóz dla drzewek owocowych, w tym drzewek cytrynowych i limonkowych hodowanych w mieszkaniu.
Pierwszą i najważniejszą rzeczą jest wybór odpowiedniej kory. Przede wszystkim powinna być suszona na słońcu i nie powinna nosić zmianom żadnych chorób, pleśni oraz żerowania owadów. Jeśli już dostaniesz taką korę, trzeba ją zalać wrzątkiem. Na jeden litr wody użyj ok. 15-20 g skruszonej kory. Parz pod przykryciem do całkowitego wystygnięcia. Później podlewaj swoje rośliny, płucz gardło lub - jeśli masz problem z infekcją intymną, zgodnie z poradą lekarza, rób kąpiele z naparem z korą dębu. Raczej nie zaszkodzi, a może pomóc - tak mówiła babcia.