Korek po winie nie musi lądować w koszu. Możesz uratować nim bigos

Korek po winie zwykle po otwarciu butelki ląduje w koszu. Okazuje się jednak, że warto chwilę zastanowić się, zanim się go pozbędziemy. Może się bowiem jeszcze przydać w kuchni. Jednym z zastosowań, które często jest opisywane w serwisach i na forach kulinarnych, jest ratowanie korkiem przypalonego bigosu.

Zastanawiacie się, co ma piernik do wiatraka, a korek do bigosu? Śpieszymy z wyjaśnieniem. Otóż okazuje się, że korek może być świetnym sposobem na uratowanie przypalonego bigosu. Takie porady można znaleźć między innymi na naszym forum w sekcji kulinariów.

Jedna z użytkowniczek zapytała, jak może uratować bigos, który przypaliła i który stał się gorzki. Wśród propozycji na rozwiązanie tego drugiego problemu pojawiło się dodanie powideł lub suszonych śliwek, ewentualnie cukru.

Zobacz wideo Trzy przepisy na orzeźwiające lemoniady

W kwestii przypalenia z kolei inna forumowiczka zasugerowała, aby wykorzystać metodę z korkiem. Podkreśliła jednak, że musi to być prawdziwy korek, nie sztuczny, gumowy.

Wrzuć ten korek do bigosu i chwilę gotuj, często mieszając, ok. 20 min. Jeśli spory garnek, to możesz wrzucić więcej korków. Korek ma właściwości przyciągające zapachy. Potem ten korek wyjmujesz i po kłopocie. Sposób sprawdzony

- przekonywała. 

Patent opisany powyżej lepiej jednak odrobinę zmodyfikować i bigos, przed wrzuceniem do niego korka lub korków, przełożyć do innego naczynia (omijając przy tym przypalone części) i dopiero wtedy zacząć gotować.

Z poniższego tekstu dowiecie się z kolei, jak uratować za słony bigos. Przyda się między innymi ziemniak

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.