Odwiedziła restaurację sygnowaną nazwiskiem Magdy Gessler. Lokal nie zachwyca. "Powinien przejść rewolucję"

Redaktorka serwisu Plotek.pl, Anna Wójtowicz, postanowiła odwiedzić restaurację Polka, która sygnowana jest nazwiskiem Magdy Gessler. Spodziewała się, że skoro restauratorka prowadzi słynne na całą Polskę "Kuchenne rewolucje", to w lokalu, który promuje się jej nazwiskiem, będzie wręcz wzorowo. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Magda Gessler w "Kuchennych rewolucjach" miażdży właścicieli za brud. A jak jest w lokalu sygnowanym jej nazwiskiem?

Restauracja Polka znajduje się w Warszawie, niedaleko placu Zamkowego. Nad wejściem wisi duży szyld, na którym, pod nazwą lokalu, widnieje nazwisko Magdy Gessler. Redaktorka była przekonana, że w lokalu będzie czyściutko, tymczasem już przy drzwiach dopatrzyła się kilku zabrudzeń.

Po wejściu od razu rzuciła się w oczy wysłużona wycieraczka, a także stanowisko kelnera, przy którym sprawdza rezerwacje. Mebel jest odrapany, a w zakamarkach można dostrzec brud.

Więcej artykułów o gwiazdach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Dalej nie było lepiej. Wójtowicz relacjonuje, że obrus był poplamiony, a na stole odbiły się ślady szklanek. "Pobrudzona" i "wysłużona" była też karta dań, a na wygląd menu Magda Gessler w swoim programie akurat często zwraca uwagę. Redaktorka z ciekawości przetarła też krzesło białą chusteczką i zebrała sporo kurzu.

Jednak to, co mnie wręcz przeraziło, to stan pomieszczenia gospodarczego. Kantorek znajduje się tuż przy łazienkach, był otwarty, więc każdy mógł w tym dniu do niego zajrzeć. (...) Tu też podłoga od dłuższego czasu nie była czyszczona, do tego wypadała klamka.
Zobacz wideo Magda Gessler zachwycona manierami wnuczki: Elegancka Nena

Jak smakuje jedzenie w restauracji Polka? "Najlepszy pstrąg, jakiego jedliśmy"

To, czym lokal zaplusował w oczach redaktorki, to jedzenie. Choć nie wszystko było wybitne (Anna Wójtowicz zawiedziona była plackami ziemniaczanymi), to przyznała, że pstrąg patroszony był najlepszym, jakiego ona i jej partner kiedykolwiek jedli. Smakowały im również żeberka w sosie BBQ. Ponadto dania były bardzo sycące.

Redaktorka przyznaje jednak, że nie jest tanio. "Cena przystawki zaczyna się od 29 zł, dania głównego od 49" - pisze i dodaje: Zapłaciliśmy w sumie 267 zł, w to wliczony jest z góry serwis w wysokości dziesięciu procent. Dużo czy mało? To już zostawiam waszej ocenie.

Więcej o: