Pojechała z rodziną nad morze. Gdy zobaczyła ceny ryb, osłupiała. "Nigdy więcej"

Nie od dziś wiadomo, że ceny w miejscowościach turystycznych bywają naprawdę wysokie. Turystka, która skontaktowała się z redakcją naszego serwisu edziecko.pl, boleśnie się o tym przekonała, gdy na majówkę pojechała z rodziną nad morze. Kobieta wybrała się z dzieckiem i partnerem do restauracji, a kiedy zobaczyła ceny ryb, przecierała oczy ze zdumienia.

Więcej nowości znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl.

Mazury, góry oraz wybrzeże to najbardziej oblegane regiony w Polsce. Kiedy zaczyna się sezon, zjeżdżają tam tłumy turystów z całego kraju (i nie tylko). Kiedy jednak planuje się tam spędzić urlop, trzeba wziąć pod uwagę, że zazwyczaj w miejscowościach turystycznych jest dużo drożej niż poza nimi. Do tego dochodzi też oczywiście wysoka inflacja oraz rosnące koszty produktów i energii, które sprawiają, że ceny w tym roku mogą być jeszcze wyższe niż dotychczas.

Zobacz wideo Zakupy bez listy oznaczają większy paragon i przepełnioną lodówkę? "Zlecam zakupy mężowi"

Poszła na obiad do restauracji. Cena ryb sprawiła, że przecierała oczy ze zdumienia

Na własnej skórze przekonała się o tym czytelniczka, która skontaktowała się z redakcją edziecko.pl. Kobieta wybrała się z rodziną na majówkę do Krynicy Morskiej. Miała nadzieję, że jeśli zarezerwuje tańszy nocleg i nie będzie stołować się w restauracjach, tylko grillować na miejscu, uda jej się zaoszczędzić.

Córka strasznie chciała jednak zjeść rybę nad morzem, więc postanowiłam zabrać ją do lokalnej knajpy. Kiedy zobaczyłam ceny posiłków, to byłam w szoku. Wiedziałam, że dużo zapłacę, ale ta cena zwaliła mnie z nóg. Nigdy więcej

- opowiada w rozmowie z edziecko.pl. Matka przyznaje, że gdyby wcześniej wiedziała, ile taki obiad będzie kosztować, nie zgodziłaby się na wyjście do lokalu. Za 260 g sandacza zapłaciła 44 zł (17 zł z paragonu to cena za 100 g), a za 390 g sandacza w borowikach (cena 20 zł za 100 g) już 78 zł. Do tego jeszcze frytki, zestaw surówek oraz piwo. Łączny koszt obiadu to 194,20 zł.

Czy faktycznie podane ceny ryb są aż tak przesadzone? To każdy powinien ocenić według własnego portfela. Należy jednak zawsze pamiętać, że ceny ryb podawane są w menu za 100 g. Jeśli chcemy więc przynajmniej orientacyjnie wiedzieć, ile zapłacimy, warto przed zamówieniem dopytać kelnera, ile waży jedna porcja. Być może pozwoli to uniknąć później niemiłego zaskoczenia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.