Hiszpanie mają churrosy, a my mamy sosnersy. To nazwa, którą pracownicy Lasów Państwowych nadali sosnowej przekąsce. Przypomnieli o niej niedawno na swoim fanpage'u na Facebooku.
Już zaczyna kwitnąć sosna. Pozwólcie zatem, że dziś przypomnimy Wam nasz przepis na "sosnersy".
Jak je przygotować? Przepis na wykorzystanie tych leśnych skarbów można spokojnie umieścić na szczycie listy tych najprostszych. Najpierw trzeba zebrać męskie kwiatostany sosny. Na zdjęciu, które Lasy Państwowe dołączyły do wpisu, możecie zobaczyć, jak wyglądają. Należy to zrobić zanim pokryją się pyłkiem. Następnie oczyszczamy je i usuwamy z nich brązowe łuski. Rozpuszczamy gorzką czekoladę i maczamy w niej kwiatostany.
Jak to smakuje? Autor wpisu przekonuje, że to "naprawdę ciekawe doznanie smakowe". Mają bowiem lekko słodkawy smak, ale bardzo intensywnie pachną terpentyną. "Pycha! Sami spróbujcie!" - pisze.
Dla osób, które obserwują instytucję na Facebooku, "sosnersy" nie były całkowitą nowością. Niektórzy pisali, że jedzą je z jeszcze innymi dodatkami niż rozpuszczona czekolada, na przykład z miodem, w tym z miodem gryczanym. Jedna z osób stwierdziła, że bez niczego też smakują bardzo dobrze.
Co jeszcze można zrobić z sosny? Bardzo popularny jest syrop z jej pędów. Zobaczcie nasz hapsowy przepis.
Składniki:
Sposób przygotowania:
Pędy najlepiej zbierać ze stanowisk, gdzie jest ich dużo i nie zrywać zbyt wiele z jednego drzewa. Po zebraniu rozkładamy je w nasłonecznionym miejscu na ok. godzinę. Przygotowujemy duży słoik. Na dno wsypujemy warstwę cukru, a niej układamy warstwę pędów. Każda z warstw powinna być mniej więcej taka sama. Warstwę pędów dociskamy. Słoik zakręcamy i na dwa dni wystawiamy na działanie promieni słonecznych.
Syrop z sosny powstaje nawet cztery tygodnie. Będzie gotowy, kiedy płyn przykryje pędy w całości. Należy pamiętać, by codziennie zamieszać zawartość słoika. Po około dwóch tygodniach można sprawdzić, czy z syropem wszystko w porządku. Jeśli będzie miał przyjemny smak, to znaczy, że wszystko idzie jak należy. Jeśli będzie odpychający, to znak, że mógł się zepsuć. Gdy syrop będzie gotowy, przecedzamy go do mniejszych słoików. Zakręcamy i pasteryzujemy.