Inflacja daje się w kość nie tylko Polakom. Konsumenci z całej Europy borykają się od dłuższego czasu ze wzrostem cen, zwłaszcza produktów spożywczych. Pewni youtuberzy z Wielkiej Brytanii postanowili sprawdzić, czy opłacałoby się polecieć zagranicę, zrobić zakupy i dalej wyjść "na plus" w porównaniu do zakupu tych samych produktów w Londynie. Ostateczne wyniki eksperymentu zaskoczyły ich bardziej, niż mogli przypuszczać.
Josh Pieters i Archie Manners prowadzą na platformie YouTube kanał o nazwie "Josh&Archie". Subskrybuje ich niemal półtora miliona osób, które niedawno miało okazję przekonać się o różnicach cen produktów spożywczych w tej samej sieci sklepów, ale w innych krajach.
W ramach eksperymentu udali się najpierw na zakupy do londyńskiego Lidla, gdzie za kosz 135 produktów zapłacili 164,47 funtów (ok. 856 zł). Następnie kupili bilety lotnicze do Poznania i wybrali się do supermarketu tej samej sieci. Kupili identyczne produkty, ale zapłacili za nie 521,09 zł (ok. 97 funtów). Same zakupy wyniosły ich więc 67 funtów (ok.345 zł) mniej. Odejmując od tej kwoty koszty przelotu oraz zakwaterowania na jedną noc w hostelu, okazało się, że influencerzy "zaoszczędzili" 11 funtów (ok. 57 zł).
"Rzeczy są teraz tak drogie, że dosłownie taniej jest wskoczyć do samolotu, polecieć do innego kraju i kupić ten sam koszyk towarów - a mimo to zaoszczędzić pieniądze", stwierdził Josh Pieters w rozmowie z "Daily Mail". Twórca podkreślił, że test miał jedynie "uwypuklić absurdalną sytuację", jaka ma miejsce w związku z inflacją.
Nie sposób jednak nie wspomnieć o innym, równie ważnym czynniku, na który warto zwrócić uwagę w tej sytuacji. Płaca minimalna w Wielkiej Brytanii wynosi obecnie 10,42 funta (ok. 53 zł) na godzinę dla osób powyżej 23. roku życia. W Polsce z kolei godzinowa minimalna stawka wynosi obecnie 23,5 zł brutto, czyli ok. 21 zł "na rękę". Więcej podobnych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl