Zrobił film o upadającej cukierni z rurkami. Teraz lokal przeżywa oblężenie. "Nie starcza dla każdego"

Na początku listopada popularny youtuber Książulo odwiedził podupadającą cukiernię z rurkami na warszawskiej Woli. Wybrał się tam po licznych apelach swoich fanów, którzy zachęcali go, by nagrał film o tym miejscu. Książulo był zachwycony słodkim przysmakiem i kupił aż 100 sztuk. Od tamtej pory lokal przechodzi prawdziwe oblężenie. Zdarza się, że cukiernia musi zostać zamknięta wcześniej, bo zainteresowanie jest tak duże, że rurki szybciej się kończą.

Rurki z prawdziwą bitą śmietaną to nieduża cukiernia przy ul. Wolskiej 50a w Warszawie. Lokal istnieje od prawie 40 lat. Pan Marek, który jest właścicielem, rurki od początku do końca robi sam. Wypieka wafle, robi krem ze śmietany, którą kupuje prosto z mleczarni. Gdy Książulo i jego towarzysz przyjechali na miejsce i spróbowali sprzedawanych tam słodkości, postanowili wesprzeć cukiernię. Wrócili, zamówili jeszcze 100 sztuk i zaczęli częstować nimi przechodniów.

Nagrał film o podupadającej cukierni z rurkami. Teraz do lokalu ustawiają się kolejki

Okazuje się, że od tamtej pory lokal jest wręcz oblegany przez klientów. Sprawdziła to redaktorka serwisu Smakosze.pl Aleksandra Proch, która postanowiła odwiedzić cukiernię i spróbować tamtejszych rurek. Nie było to jednak takie proste. Mimo że w tygodniu lokal jest otwarty do 19, to rurki sprzedają się tak szybko, że właściciele muszą zamykać wcześniej. W związku z tym redaktorka serwisu już o 16, jak pisze, "pocałowała klamkę".

W końcu jednak udało jej się tam dostać (postanowiła spróbować szczęścia w sobotę, kiedy lokal czynny jest od 10 do 14), choć musiała odstać swoje w kolejce. Gdy dotarła o 11 pod cukiernię, czekało tam już sporo osób. Ludziom nie przeszkadzał nawet chłód i deszcz ze śniegiem. Dziennikarka relacjonuje, że większość osób wychodziła z cukierni nie z jedną czy dwiema rurkami, lecz z kilkunastoma lub nawet kilkudziesięcioma. W końcu i jej po godzinie udało się zamówić rurki. Przy okazji dowiedziała się od pracujących tam osób, że taki ruch jest już od dwóch tygodni i zdarza się, że słodkości nie starcza dla wszystkich chętnych. Niektórzy niestety nie potrafią się z tym pogodzić i zostawiają negatywne opinie w internecie.

Zobacz wideo Zobacz też przepis Hapsa na rurki z kremem. Możesz zrobić je w domu

Cukiernia prowadzi swój fanpage na Facebooku i tam również można zobaczyć relacje z tego, co dzieje się przed wejściem. W poście z 10 listopada czytamy, że padł rekord, bo tego dnia rurki zostały wyprzedane już o 13:30. Pokazane są też zdjęcia i filmy, na których widać, jak długie kolejki ustawiają się przed lokalem. 

Jedno z nich zostało zrobione w niedzielę o godz. 11:50. Widać na nim kilkadziesiąt osób, które czekają na swoją kolej. Na filmie, który również został zamieszczony na Facebooku cukierni, widać, jak daleko ciągnie się sznureczek oczekujących. Jesteśmy ciekawi, co się wydarzy, gdy nadejdzie tłusty czwartek...

"Pan Marek nieprzerwanie od 39 lat prowadzi zakład z rurkami! Autorski przepis na autentyczną bitą śmietanę sprawia, że nie poczujemy tego smaku nigdzie indziej (...) Jednak teraz znów klientów jest mniej. Zróbmy wszystko by pokazać Panu Markowi, że o nim pamiętamy!" - tak o pomoc cukierni apelował Księżulo. Więcej o jego akcji możecie przeczytać tutaj.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.