Mówi się o nich "amerykany" i "grzyby dla leniwych". Mogą zagrozić naszym? "Podejrzewamy"

Początkowo występował głównie na północy, na wybrzeżu Bałtyku. Od pewnego czasu "wchodzi" jednak w głąb Polski. Grzybiarze coraz częściej natykają się na niego w innych regionach. Jedni mówią, że jest pyszny, inni, że do naszych borowików nawet się nie umywa. Niektórzy martwią się jednak, że złotoborowik wysmukły, znany szerzej jako borowik amerykański, wyprze polskie borowiki. Czy rzeczywiście jest zagrożeniem dla innych gatunków?

Złotoborowik wysmukły (łac. Aureoboletus projectellus), nazywany też borowikiem amerykańskim lub złotakiem wysmukłym, to gatunek, który przybył do Europy z Ameryki Północnej pod koniec XX wieku. W Polsce pojawił się na początku XXI wieku, niektóre źródła podają, że było to około 2009 roku. Najpierw rozprzestrzeniał się na północy kraju. 

Na początku notowany był głównie w pasie wybrzeża między Łebą a Helem, szczególnie w okolicach latarni morskiej Stilo

- mówi botanik Łukasz Łuczaj w filmie poświęconym borowikowi amerykańskiemu, który opublikował na swoim kanale na Youtubie.

Od pewnego czasu widać jednak jego ekspansję w głąb kraju. Grzybiarze znajdują go m.in. na Podlasiu, Śląsku, w Górach Świętokrzyskich. Występuje w borach sosnowych, często tam, gdzie rosną wrzosy, dlatego bywa również nazywany borowikiem wrzosowym.

Można spotkać się też z określeniem "grzyb dla leniwych". Wszystko dlatego, że często rośnie w dużych skupiskach, więc łatwo i szybko można nazbierać pełne kosze. Na przełomie sierpnia i września tego roku w pasie nadmorskim niektórzy zbierali nawet 200 sztuk na godzinę - tak podaje serwis Choczewo24.info, powołując się na doniesienia grzybiarzy z serwisu grzyby.pl.

Borowik amerykański. Jak wygląda?

Grzyb ma dość charakterystyczny wygląd, ponieważ można zauważyć pewien brak proporcji w jego budowie. Borowik amerykański ma bowiem bardzo mały kapelusz w kolorze kasztanowobrązowym oraz długi i gruby trzon z widocznymi, głębokimi bruzdami.

Internetowy atlas grzyby.pl podkreśla jeszcze jedną charakterystyczną cechę tego grzyba. Otóż skórka na kapeluszu wychodzi daleko poza jego krawędź.

Zobacz wideo Mądra Babcia pokazała, jak zrobić obłędny gulasz z grzybami. Zaniemówisz

Jak smakuje złotoborowik wysmukły? "Pycha w zalewie octowej"

Zdania co do smaku złotoborowika wysmukłego są podzielone. Jest grzybem jadalnym, przez niektórych uważanym za bardzo smaczny. Pod postem na Facebooku Choczewo24.info pojawiły się komentarze, że świetnie pasuje do zalewy octowej, zwłaszcza lekko pikantnej, z dodatkiem chili. Niektórzy więc są zachwyceni, gdy uda im się w lesie trafić na borowiki amerykańskie.

Nie wszyscy są jednak ich fanami. Część grzybiarzy uważa, że są mało aromatyczne, nawet po ususzeniu i nie zasługują na to, by porównywać je z borowikami szlachetnymi. Niektórzy nie darzą ich sympatią również ze względu na doniesienia, że są gatunkiem inwazyjnym, który może wyprzeć nasze rodzime.

Borowik amerykański zagrożeniem dla naszych grzybów? "Podejrzewamy"

"Oby ten grzyb nie był czymś takim jak amerykańskie gatunki nawłoci, które zdominowały krajobraz. Oby nie zabrał miejsca innym grzybom mykoryzowym. Naprawdę jeszcze nie wiemy, jaki jest wpływ tego grzyba na polską przyrodę" - mówił na Youtubie Łukasz Łuczaj. Czy rzeczywiście jest ryzyko, że borowik amerykański wyruguje z lasów nasze borowiki?

- Nie ma danych czy badań, które by potwierdzały lub zaprzeczały, że złotoborowik wysmukły wypiera rodzime gatunki grzybów. Faktem jest, że gatunek coraz bardziej rozprzestrzenia się na terenie naszego kraju. Kiedyś można go było spotkać jedynie na północy Polski, teraz już w coraz większej liczbie miejsc. Na Dolnym Śląsku jeszcze go nie widziałam, za to w Lubuskiem już tak. Widziałam też doniesienia z innych rejonów kraju. Jak na niego trafimy, to często rośnie gromadnie. Wydaje się też bardziej odporny na upały niż wiele innych gatunków grzybów - mówi mi Marianna Kasperczyk, członkini Polskiego Towarzystwa Mykologicznego i autorka bloga pieprznik.pl, który poświęcony jest grzybom.

O komentarz poprosiłam też dr. hab. inż. Marcina Pietrasa, profesora Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk i kierownika Zakładu Biogeografii i Systematyki ID PAN, którego zespół prowadzi badania na temat inwazyjności niepatogenicznych grzybów obcego pochodzenia.

My do tej pory trochę z ostrożnością określaliśmy złotoborowika wysmukłego jako grzyba potencjalnie inwazyjnego o nieudowodnionym wpływie na komponenty rodzimej przyrody. Natomiast podejrzewamy, że ogranicza on występowanie naszych rodzimych grzybów, ale również wpływa na cykle biogeochemiczne związane z obiegiem węgla w glebie

- wyjaśnia.

Dr Pietras przywołuje też definicję Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, według której gatunkiem inwazyjnym może być taki, któremu udowodniono negatywny wpływ na rodzime organizmy oraz środowisko. - Z racji tego, że grzybom niepatogenicznym taki wpływ bardzo trudno udowodnić, przyjmujemy definicję Blackburna, która zakłada, że w przypadku grzybów do uznania gatunku za inwazyjny wystarczy jego występowanie oraz rozprzestrzenianie poza naturalnym zasięgiem - dodaje. - Naukowcy zajmujący się inwazyjnością i inwazjami niepatogenicznych grzybów uznają złotoborowika wysmukłego za inwazyjny. Profesor Ian Dickie w swojej publikacji na temat postępowania w przypadku inwazji grzybów podaje przykłady grzybów inwazyjnych z nazwy. Jednym z nich jest właśnie złotoborowik - wskazuje ekspert.

Więcej o: