Afrodyzjaki, czyli substancje, powodujące podniecenie seksualne i wpływające na potencję, wcale nie należą do środków, których koniecznie trzeba szukać w sex shopach. Chociaż oczywiście można tam kupić wiele naturalnych afrodyzjaków, niemających negatywnego wpływu na zdrowie i świadomość, to zachęcamy, by na początek poszukać ich... w kuchni.
Wśród naturalnych afrodyzjaków znajduje się wiele przypraw. Użycie ich do potraw nie wywoła oczywiście nagłych, silnych reakcji, ale może pobudzić apetyt na seks i ułatwić osiągnięcie orgazmu, m.in. dzięki poprawie krążenia i ukrwienia. Afrodyzjaki wśród przypraw to na przykład:
Wśród ziół warto wymienić przede wszystkim miłorząb i żeń-szeń.
Przyprawy te dobrze są znane medycynie ludowej. Cząber dodatkowo cenili starożytni Rzymianie, a kozieradkę - Egipcjanie. Lukrecji w Indiach przypisuje się doskonałe działanie na wzmocnienie doznań seksualnych u kobiet. Gałka muszkatołowa była znana w średniowieczu jako środek poprawiający potencję. Lubczyk zaś dobrze jest znany w naszych rodzimych kręgach, niegdyś wierzono wręcz, że podanie go osobie, którą się kocha, sprawi, że odwzajemni ona uczucia.
Wśród afrodyzjaków znajduje się także wiele innych produktów spożywczych. Może macie je w swoich lodówkach? Należą do nich:
W kuchennych szufladach warto także poszukać suszonych owoców, orzechów włoskich, czekolady i kawy. Pobudzające działanie ma także alkohol (np. szampan, wino), ale oczywiście w rozsądnych ilościach. Upojenie alkoholowe sprzyja nie tylko możliwości utraty kontroli lub świadomości, ale także osłabieniu doznań, zaburzeniom erekcji i nieosiągnięciu przyjemności.