Frytki mają najczęściej formę podłużnych słupków i zwykle smaży się je na głębokim tłuszczu. W tej wersji będą nieco inne. Owszem, zrobimy z ziemniaków, ale pokroimy je w kostkę, a zamiast smażenia upieczemy. Ale nie będą takie fit, jakbyście sądzili (w zasadzie, to w ogóle nie będą fit) - bo dodamy do nich jeszcze parę składników.
Zanim jednak przejdziemy do sedna, sprawdźcie też, jak zrobić naprawdę perfekcyjne frytki w sposób tradycyjny. Ten przepis opracowali naukowcy - więc trzeba im wierzyć!
Przepis na nietypowe frytki pojawił się na wielu platformach typu Instagram czy TikTok już jakiś czas temu i szybko stał się hitem. Jak je przygotować?
Składniki:
Sos serowy
Sposób przygotowania:
Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę (możemy też pokroić je w klasyczne słupki). Skrapiamy je olejem, posypujemy wszystkimi przyprawami i mieszamy. Kosteczki wykładamy na blachę i pieczemy w 200 stopniach przez 15 minut. Możemy je przemieszać i dopiec przez dodatkowych kilka minut, by były bardziej rumiane.
W międzyczasie boczek kroimy w kostkę i podsmażamy na suchej patelni przez kilka-kilkanaście minut. Powinien być rumiany, a większość tłuszczu powinna się wytopić - dzięki temu będzie chrupiący.
Zabieramy się za sos. Masło, mleko i ser umieszczamy w rondelku i podgrzewamy. Gdy ser się rozpuści, dodajemy mąkę. Często mieszamy, by całość dobrze się połączyła i się nie przypaliła.
Upieczone frytki przesypujemy na talerze. Posypujemy je chrupiącym boczkiem i polewamy ciepłym, ale nie gorącym sosem. Całość dekorujemy posiekanym szczypiorkiem.
Ufff! Trzeba przyznać, że to prawdziwa bomba kaloryczna. Ale raz na jakiś czas chyba można sobie pozwolić - szczególnie, jeśli podzielimy się z przyjaciółmi czy innymi domownikami. Smacznego!