Więcej przepisów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Kopytka to bardzo wdzięczne danie. Nie dość, że można je jeść zarówno same, jak i jako dodatek na przykład do mięsa, to jeszcze są stosunkowo tanie. Dla wielu osób mają dodatkowo bardzo sentymentalne znaczenie, bo kojarzą się z dzieciństwem, gdy kopytka przyrządzała babcia. Odtworzenie babcinych kluseczków wcale nie jest trudne, możecie bez problemu zrobić to w domu. Pamiętajcie jednak, by zastosować tzw. metodę czwórki. Dzięki niej kopytka wyjdą idealnie miękkie.
Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że jeśli już kiedyś robiliście kopytka, to stosowaliście tę metodę. Nie wiecie po prostu, że tak się nazwa. O co w niej chodzi? Metoda czwórki polega na tym, że gdy ugnieciemy już ugotowane ziemniaki, powinniśmy na blacie lub stolnicy uformować z nich kwadrat. Następnie dzielimy go na cztery równe części i jedną z nich odejmujemy. Łączymy ją z resztą, a w puste miejsce, które po niej pozostało, wsypujemy mąkę.
Kiedy już wiecie, czym jest metoda czwórki, nie pozostaje nic innego, jak zrobić własne kopytka. Przepis znajdziecie poniżej.
Składniki:
Sposób przygotowania:
Obrane ziemniaki gotujemy. Gdy ostygną, zgniatamy je - można to zrobić np. tłuczkiem do ziemniaków lub przecisnąć je przez praskę. Następnie, tak jak mówi metoda czwórki, formujemy z nich kwadrat na stolnicy i dzielimy go na cztery równe części. Jedną część odejmujemy i łączymy z resztą, a w puste miejsce wsypujemy mąkę oraz mąkę ziemniaczaną.
Wbijamy jajko i wyrabiamy ciasto. Gdy będzie gładkie, dzielimy je na mniejsze kawałki i z każdego z nich formujemy długi i wąski wałeczek. Najlepiej robić to na stolnicy lub blacie obsypanym mąką. Każdy wałeczek kroimy na skos.
Zagotowujemy wodę, dodajemy do niej łyżkę soli i porcjami wkładamy kopytka. Nie można wrzucać wszystkich na raz, żeby się nie posklejały. Gotujemy je aż do wypłynięcia na powierzchnię. Po wypłynięciu już ich nie gotujemy, bo inaczej może powstać nieapetyczna paćka. Wyławiamy je od razu łyżką cedzakową i podajemy tak, jak lubimy najbardziej.