Sernik baskijski już od jakiegoś czasu zyskuje popularność wśród fanów dobrego ciacha. Jakiś czas temu i ja postanowiłam go w końcu przetestować. Od tej pory minął miesiąc, a ja piekłam go już pięć razy. Nie kłamię. Poczęstowałam nim w sumie ponad 30 osób (liczba byłaby większa, ale pierwszy sernik zrobił na nas tak duże wrażenie, że zachłannie wsunęliśmy go we dwójkę z mężem). Gdy zaserwowałam do kawki, sąsiadka trzy dokładki brała. A ochy i achy leciały z każdej strony - od rodziny, znajomych i koleżanek z pracy. Muszę tu zdradzić, że należę raczej do grona osób skromnych, ale na komplementy, że "pyszny!" odpowiadałam z ekscytacją: "No nie?!". Dobrem trzeba się dzielić ze światem, więc przekazuję wam przepis razem ze wskazówkami. Choć, uwierzcie, sernik baskijski trudno zepsuć.
Sernik baskijski może być dużym zaskoczeniem dla wielu osób. Dla mnie był. Robi się go bowiem zupełnie niezgodnie ze sztuką pieczenia sernika. Tradycyjnie duże znaczenie ma kolejność dodawania składników, długość mieszania, pieczenie w kąpieli wodnej w dość niskiej temperaturze, za to długo. Idealny sernik nie powinien za bardzo wyrosnąć (by potem nie opaść), ma być równy i jasny. Tutaj mamy wszystko na opak: ma wyrosnąć, ma opaść, ma być nierówny i przypalony. Piszę o tym, byście nie zrazili się, że coś jest nie halo, że spalony, że za krótko i za wysoka temperatura. Uwierzcie na słowo - będzie ekstra!
Sernik baskijski pieczemy w 240 stopniach Celsjusza. Nie, to nie pomyłka. Z doświadczenia wiem, że szczególnie starsze piekarniki czasem trochę kłamią, warto więc ubezpieczyć się w specjalny termometr, który kosztuje mniej niż 20 złotych. Piec włączamy w pierwszej kolejności i ustawiamy na grzanie góra-dół. Od razu możemy przygotować też blaszkę. Ja wykorzystałam tortownicę o średnicy 24 cm, ale może być też mniejsza - wtedy sernik baskijski będzie wyższy, a zatem bardziej majestatyczny. Formę wyściełamy pergaminem w dość niechlujny sposób. Nieregularne brzegi to cecha charakterystyczna tego ciasta.
Do przygotowania sernika baskijskiego potrzebujemy zaledwie kilku składników. Tutaj stosuję jedyną zasadę zgodną z sernikową sztuką - wszystkie produkty powinny być w temperaturze pokojowej. Duże znaczenie ma wykorzystany ser. Ja używam serka kanapkowego, który ma zupełnie inną strukturę i lekkość niż tradycyjny twaróg. Ma też inną cenę, ale naprawdę warto przynajmniej raz zrobić sernik w takiej wersji.
Serek umieszczamy w misie miksera razem z cukrem i miksujemy, aż ten się rozpuści. Następnie dodajemy wanilię (może to być ekstrakt, ja natomiast używam prawdziwych ziarenek), jajka, mąkę i śmietankę o 36 proc. zawartości tłuszczu. Wszystkie składniki dokładnie łączymy i gotową masę wylewamy do przygotowanej formy. Możemy ją delikatnie unieść i upuścić na blat, żeby pozbyć się bąbli - wtedy unikniemy brzydkich dziur w cieście.
Surowy sernik baskijski wstawiamy do piekarnika na 30 minut. Około 10 minut przed końcem zacznie się mocno rumienić, wierzch się wręcz przypali. I właśnie o to nam chodzi. Powinien być brązowy, ale oczywiście niezwęglony. To dodaje mu niesamowitej głębi smaku.
Tradycyjny sernik chłodzimy powolutku, uchylając drzwiczki - dzięki temu nie opada. Sernik baskijski opaść powinien, dlatego wyciągamy go od razu i odstawiamy do ostudzenia na blacie. Potrwa to jakieś 2-3 godziny. Po tym czasie wstawiamy go do lodówki, przynajmniej na godzinę, by się porządnie schłodził. Przed podaniem możemy go wcześniej wystawić, by nabrał nieco temperatury.
Sernik baskijski jest bardzo podstawowym ciastem. Można zmodyfikować go na milion sposobów, w zależności od upodobań. Można zrobić spód z kruchego ciasta albo dowolnych ciasteczek wymieszanych z masłem. Można dodać do masy pastę pistacjową albo kajmak. Można polać wierzch polewą albo zaserwować z sosem np. malinowym. Do wyboru do koloru.
To ciasto robi się z wykorzystaniem serka śmietankowego typu Philadelphia. Ma dużą zawartość tłuszczu (ponad 20 proc.) i aksamitną strukturę i to na nim opiera się cała delikatność tego sernika. Możemy zastąpić go zwykłym twarogiem z wiaderka, jednak efekt końcowy może nie być tak oszałamiający. Mimo to w dalszym ciągu będzie to dobry sernik.
Ja używałam i tej 30-, i 36-procentowej. Uważam, że najlepiej sprawdza się ta o większej zawartości tłuszczu. Sernik wychodzi bardziej aksamitny i kremowy. Trochę ułatwia też zapanowanie nad masą, bo ta śmietanka ubija ekspresowo, dzięki czemu surowe ciasto jest gęste, kremowe i się nie rozlewa.
Biorąc pod uwagę fakt, że to ciasto robi się zupełnie przeciwnie do tego, jak wskazuje nam intuicja i wiedza dotycząca serników, praktycznie nie da się tu popełnić błędu. Jedyne, na co ja zwróciłam uwagę to, by składniki były w temperaturze pokojowej.
Temperatura w piekarniku musi być wysoka. Po upieczeniu ciasto jeszcze dochodzi pod wpływem własnego ciepła. Dlatego pod żadnym pozorem nie możemy wbijać w niego widelca i kosztować. Wiem - kusi - ale wolimy, żeby całość się porządnie ścięła, szczególnie z uwagi na jajka.
Trochę uśmiecham się, odpowiadając na to pytanie, bo tak naprawdę trudno jest powstrzymać się przed zjedzeniem całości na raz. Jednak jeśli coś zostanie, najlepiej przechowywać go w lodówce w szczelnym pojemniku, by nie złapał zapachów i się nie wysuszył. Przyznaję, że sama po prostu wstawiam blaszkę do lodówki, niczym nie przykrywając. Upewniam się tylko, czy nie ma w środku żadnej czosnkowej kiełbasy albo aromatycznego sera pleśniowego. Sernik baskijski można też zamrozić.
Składniki na sernik baskijski:
Sernik baskijski. Sposób przygotowania:
Spodobał ci się ten przepis na sernik baskijski? A może masz pytania? Zostaw komentarz lub napisz do nas na adres: haps_redakcja@agora.pl. Zachęcamy też do głosowania w naszej sondzie.