Rosół cudownie rozgrzewa. Chyba nie ma drugiego takiego dania, które by tak szybko dodawało sił i wspierało w walce z przeziębieniem. Zupa sama w sobie nie zwalcza wirusów, ale działa jak inhalator. Pomaga usuwać wydzielinę z oskrzeli i płuc oraz nawilża śluzówkę nosa. Podobnie działa co prawda sama ciepła woda, ale dużo przyjemniej jest zjeść miskę aromatycznej zupy niż wypić tylko wodę.
Ponadto wysoka temperatura, w której podawany jest rosół, pobudza układ odpornościowy do działania i sprzyja usuwaniu toksyn. Rosół zawiera również cysteinę (aminokwas endogenny), która pomaga oczyszczać drogi oddechowe. Poza tym jest po prostu pożywny i sycący, co ma duży wpływ na wzmocnienie organizmu walczącego z chorobą.
Przepisem na ulubiony rosół podzieliła się na swoim blogu Healthy Plan By Ann Anna Lewandowska. Gotuje go długo, co jest ważne w przypadku rosołu, by był odpowiednio aromatyczny, oraz dodaje do niego dwa składniki, po który nie każdy domowy kucharz i kucharka by sięgnęli. Są to ocet jabłkowy oraz imbir, który ma dodatkowe działanie rozgrzewające, przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Z kolei ocet jabłkowy, poza właściwościami antybakteryjnymi, wspomaga trawienie i obniża poziom cukru we krwi.
Składniki:
Sposób przygotowania:
Zagotowujemy trzy litry wody i gdy jeszcze będzie wrząca, po kolei dodajemy: tymianek, kurkumę, mięso wołowe (lub cielęcinę albo dziczyznę), ocet jabłkowy, a na koniec kminek. Gotujemy półtorej godziny.
Po tym czasie dodajemy, jeden po drugim, kolejne składniki. Najpierw do garnka wkładamy marchewki, potem pietruszkę, cebulę i seler. Dorzucamy czosnek, wsypujemy sproszkowany imbir oraz pieprz cayenne. Następnie dodajemy przyprawy, czyli liść laurowy, ziele angielskie i sól. Na koniec wkładamy wybrany drób, czyli kurczaka, bażanta lub perliczkę. Gotujemy wszystko przez kolejne półtorej godziny. Ważne, by rosół gotować na małym ogniu, powinien tylko lekko pyrkać.
Po ugotowaniu wyjmujemy z rosołu mięso oraz jarzyny. Anna Lewandowska rosół podaje z kaszą jaglaną, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zjeść go tradycyjnie z makaronem.