Marcin Wachowicz to właściciel takich restauracji jak AIOLI, MOMU, Sing Sing czy Banjaluka. W wywiadzie z portalem Horeca Trends restaurator podzielił się swoimi przewidywaniami, jak będzie wyglądać rynek gastronomiczny po pandemii.
W rozmowie z portalem restaurator mówił:
Gastronomia działała nawet w najgorszych czasach, kiedy była wojna, dlatego nigdy nie przypuszczałem, że doczekamy czasów, kiedy knajpy będą całkowicie zamknięte.
Zauważył także, że wiele osób - zwłaszcza młodzi ludzie - traktuje restauracje nie tylko jako jadłodajnie, ale także miejsca rozrywki, przeżyć, spotkań z bliskimi.
Wachowicz twierdzi, że w knajpach mocno związanych, spójnych z miastem, ruch szybko powróci. Gorzej z tymi, które nastawione są na gości w wieku 35+. Zauważył, że po pierwszym lockdownie wiele takich lokali stało pustych, ponieważ turystów zabrakło, nie było także służbowych imprez ani dużych przyjęć. Można się spodziewać, że takie wydarzenia nieprędko powrócą w dotychczas znanej formie.
W branży gastronomicznej muszą dokonać się pewne zmiany. Jakie?
Coraz modniejsze stają się zakupy gotowych dań, co w Polsce dopiero rozwija się, w kraftowych sklepach, gdzie mamy gotowe dania jak np. słoik rosołu, warzywa, kiszonki. A młodzi ludzie, którzy nie myślą o gotowaniu lub nie mają na to czasu, chcą mieć półprodukty, z których szybko przygotują danie. I w tym kierunku idą restauracje, które coraz więcej robią dań, które można zapakować w słoiki i sprzedać.
- mówił restaurator. Rozszerzenie tego typu oferty to szansa dla wielu restauracji.
Zdaniem Wachowicza konsumenci będą zwracać większą uwagę na jakość produktów i oczekiwać rozsądnej ceny. Przewiduje, że dowozy i wynosy pozostaną w ofercie lokali, zwłaszcza tych mniejszych.
Najlepiej będą sprzedawać się cukiernie i kawiarnie, lokale z tym, co jest potrzebne na co dzień jak np. dobra kanapka, dobry obiad, a wszystko w rozsądnej cenie. Bo nikt na bieżąco się nie będzie stołować w restauracjach. Powstanie wiele takich kantyn w stylu barów mlecznych, gdzie będzie dobre i tanie jedzenie
- wyjaśnił. Marcin Wachowicz przewiduje także, że po zakończeniu lockdownu najszybciej wrócą do normalności restauracje w Warszawie. Według niego w miastach mniej skierowanych na biznes, a bardziej na turystów, np. w Gdańsku czy w Krakowie, ten powrót może trwać dłużej.