Magnesy na lodówkę mają różne formy, barwy i kolory. Każdy kraj oferuje nie tylko pamiątki w formie widoczków, ale także nawiązuje do lokalnej kuchni, czy tradycji. Tak szeroki wybór aż kusi, by z każdego ciekawego zakątka przywieźć choć jeden mały drobiazg.
Ciężko znaleźć dom w Polsce, w którym na lodówce nie ma choćby jednego magnesu. Czasem służą one jako gadżet, który pomaga zaprezentować obrazki dzieci, a czasem przytrzymują ważne notatki. Jednak bardzo często nie spełniają żadnej funkcji poza ozdobą. O ile w grę wchodzi jedna lub dwie sztuki, kuchenny sprzęt raczej tego nie odczuje. Natomiast wszystkich miłośników oblepiania lodówek magnesami ostrzegamy, że to nie jest najlepszy pomysł.
Okazuje się, że zakupione pamiątki mogą popsuć domowe urządzenie. Zbyt duża ilość magnesów na lodówce może zniszczyć nawet najnowszy sprzęt AGD. Chodzi o pole magnetyczne, które zakłóca pracę urządzenia. Na uszkodzenia narażone są zwłaszcza te produkty, które mają na wyposażeniu ekrany dotykowe. Choć sprzęt nie popsuje się od razu, to jednak z czasem można zaobserwować nasilające się zakłócenia.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Badania nie wykazały, by używanie magnesów wpływało niekorzystnie na przechowywaną w lodówce żywność. Jednak kolekcjonowanie zbyt dużej ilości kolorowych pamiątek na drzwiach może poskutkować zupełnie czymś innym. W dobie wysokiej inflacji i rosnących kosztów życia niemal każdy zwraca uwagę na rachunki. Dlatego zrób prosty eksperyment. Na jakiś czas pozbądź się z lodówki wszelkich magnesów, a później porównaj wysokość opłat za prąd.
Zakłócenia pracy lodówki nie tylko mogą prowadzić do uszkodzenia sprzętu, ale także pobierać nadmierną ilość prądu, co skutkuje wzrostem kosztów eksploatacji oraz naraża właściciela na konieczność napraw lub zakupu nowej lodówki.