Zjedliśmy croissanty za 16 i 18 zł. Wyglądają inaczej niż wszystkie. "Warte grzechu"

Gdy myślimy o croissantach, zwykle przed oczami pojawia ię nam tradycyjny rogalik. Jednak od pewnego czasu po Instagramie krążą filmiki, na których ludzie zajadają się tym wypiekiem w zupełnie innym kształcie. Croissanty są okrągłe, wypełnione nadzieniem i oblane kolorową polewą, co sprawia, że szybko stały się viralem. Postanowiliśmy sprawdzić, o co tyle hałasu i odwiedziliśmy jedną z cukierni, która sprzedaje takie ciacha - UMAM w Gdańsku. Ale nie tylko tam można je zjeść.

Więcej treści kulinarnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Jak powstają okrągłe croissanty? Z posta, który cukiernia opublikowała na Facebooku, dowiadujemy się, że maślane ciasto jest zrolowane, a pod wpływem pieczenia tworzy się z niego okrągły dysk. Croissanty wypełnione są słodkim nadzieniem. Najpierw do oferty trafiła wersja z kremem różano-wiśniowym. Później została poszerzona również o croissanta z kremem pistacjowym z dodatkiem konfitury wiśniowej. Każdy dysk wieńczy też kolorowa polewa. 

Nasza wysłanniczka Karolina Sobocińska podczas pobytu w Trójmieście postanowiła wybrać się do lokalu, żeby sprawdzić, jak smakują okrągłe, instagramowe croissanty oraz czy są warte swojej ceny. Ile zapłaciła? Czy smak to przysłowiowe niebo w gębie czy jednak wypieki są zbyt przereklamowane? Obejrzyjcie nasze wideo:

Zobacz wideo Sprawdziliśmy smak i cenę popularnych, okrągłych croissantów z Gdańska

Spróbowała okrągłych croissantów. "Warte grzechu"

Karolina do cukierni przyszła z samego rana, ale w ogródku już prawie wszystkie miejsca były zajęte. Nie musiała jednak stać w kolejce. "Choć widziałam, że ludzie, którzy przyszli później, już się zaczęli w niej ustawiać" - mówi.

A jak smakowały croissanty? Karolina i towarzysząca jej osoba spróbowali obu wersji - z nadzieniem różano-wiśniowym oraz z kremem pistacjowo-wiśniowym. "Były obłędnie pyszne, duże i sycące. Moim zdaniem warte swojej ceny" - twierdzi. A to, ile kosztują, z pewnością widzieliście już na naszym wideo. Karolina dodaje, że ciasto było chrupiące, a nadzienie rozpływało się w ustach. Było go też bardzo dużo. "Trudno było się nie ubrudzić" - mówi, ale od razu dopowiada, że nie było to problemem, gdy wzięło się pod uwagę smak wypieków. "Serio, były warte grzechu" - zapewnia.

Podobne, okrągłe croissanty można zjeść też w warszawskim lokalu Ciastko z dziurką. Tam również dostępne są w kilku smakach i nazywają się crox wheel. Na stałe w ofercie są pistacja z maliną oraz masło z fistaszków z porzeczką. W połowie maja cukiernia zapowiadała na Instagramie wersję jagodziankową. "Połączenie naszego dżemu jagodowego, delikatnego kremu z białą czekoladą z morzem kruszonki robi robotę" - czytamy w poście. Przy okazji cukiernia poinformowała wtedy, że na jakiś czas crox z masłem orzechowym zniknie z menu.

 

Ciasto z dziurką jakiś czas temu odwiedziła nasza redakcyjna koleżanka Magda. "Byłam tam niedawno, tuż przed zamknięciem. Miałam fart, bo było jeszcze sporo słodkości. Wybrałam specjalnie tego dużego, okrągłego croissanta. Zapłaciłam 39,50 zł, ale spokojnie najadłyby się nim trzy osoby. Szczególnie, że jest pyszny, ale też bardzo słodki i trudno zjeść cały samemu" - opowiada.

Jesteście ciekawi, jak smakują croissanty w kształcie dysku? Myślicie, że bym wam zasmakowały, czy jednak obawiacie się, że mogą być zbyt słodkie i mdlące? Piszcie w komentarzach!

Więcej o: