Więcej przydatnych trików kuchennych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wiadomo, że najsmaczniejsze jest świeże, dopiero co przygotowane jedzenie. Czasem jednak zdarza się, że zrobimy czegoś więcej i później potrawę trzeba podgrzać. Można to zrobić w piekarniku, a można też w mikrofalówce. Ta druga metoda, jeśli oczywiście ktoś posiada w domu to urządzenie, jest dużo szybsza. Chociażby dlatego, że piekarnik trzeba najpierw rozgrzać, a z mikrofalówki można skorzystać od razu. Zdarza się jednak, że odgrzewane jedzenie jest suche. Można temu w dość prosty sposób zapobiec. Właśnie takim trikiem podzieliła się teściowa z naszą koleżanką z redakcji.
Patent teściowej jest bardzo prosty. Chodzi o to, by do mikrofalówki razem z odgrzewaną potrawą wstawić naczynie z wodą. To może być szklanka, kieliszek, a nawet miseczka lub spodeczek (ważne, aby było to naczynie, które można podgrzewać w mikrofalówce). Im większa powierzchnia, tym lepiej, bo wtedy z większej powierzchni będzie unosić się para wodna. Ten trik sprawi, że jedzenie włożone do mikrofalówki nie będzie suche i nie straci swojej konsystencji. Wiadomo, że nie będzie ona tak idealna, jak w przypadku świeżego dania, ale dzięki podgrzewaniu razem z wodą straci mniej na atrakcyjności. To właśnie unosząca się para wodna zapewni większą soczystość, ponieważ i ona będzie podgrzewać potrawę.
Koleżanka przyznaje, że od momentu, gdy teściowa jej o tym powiedziała, zawsze stosuje ten patent. "Poleciła mi to i od tamtej pory już nie robię inaczej. Serio działa, woda paruje, a potrawy nie są wysuszone, tylko smaczne" - zapewnia.
Znaliście ten patent? Swego czasu ten trik krążył po sieci jako sposób na odgrzewanie w mikrofalówce kawałków pizzy tak, by nie wyschły. Jesteśmy ciekawi, czy kiedyś go stosowaliście? A może macie inne sprawdzone metody na ułatwienie sobie życia w kuchni? Chętnie o nich poczytamy!