Polacy nadal nie wiedzą, co kryje się za tym zapisem na etykiecie. Potem wyrzucamy 4 mln ton jedzenia

Na każdym produkcie żywnościowym mamy zapisaną datę ważności na jeden z dwóch sposobów: "należy spożyć do" i "najlepiej spożyć przed". Na pierwszy rzut oka mogą wydawać się takie same, ale jest między nimi istotna różnica. Różnica, z którą wciąż aż 39 proc. Polaków ma problem. W efekcie wyrzucamy jedzenie, które nadal jest dobre i bezpieczne do spożycia - wynika z raportu "Zero Waste - badanie zachowań konsumenckich" zrealizowanego na zlecenie Netto.

Okres przedświąteczny to czas wzmożonych zakupów. Często, niezależnie od tego, jak duże święta urządzamy, przesadzamy z liczbą produktów wkładanych do koszyka. W rezultacie przygotowujemy za dużo jedzenia, które później często ląduje w koszu, bo rodzina nie jest w stanie wszystkiego zjeść. Niestety w marnowaniu żywności znajdujemy się w niechlubnej europejskiej czołówce. 

Rocznie w Unii Europejskiej marnuje się 59 mln ton żywności, co oznacza 131 kg na osobę. Polska jest czwartym unijnym krajem co do ilości marnowanej żywności. Szacuje się, że rocznie wyrzucamy ponad 4 mln ton żywności. Najwięcej strat generują gospodarstwa domowe

- czytamy w raporcie, które powstał na zlecenie Netto.

Zobacz wideo Jakie sposoby na oszczędzanie mają Polacy? [SONDA]

Wpływ na takie działanie ma nie tylko kupowanie zbyt dużych ilości jedzenia. Wielu Polaków nadal nie zna różnicy między dwoma ważnymi zapisami na etykiecie - "należy spożyć do" i "najlepiej spożyć przed".

Terminy ważności wciąż są dla nas niezrozumiałe. Dla prawie 40 proc. znaczą to samo

Autorzy raportu przepytali 986 osób powyżej 18. roku życia. Z badania wynika, że aż 58 proc. respondentów za każdym razem lub zazwyczaj przed zakupem wybranego produktu sprawdza jego datę przydatności. Niestety nadal 39 proc. uważa, że terminy "należy spożyć do" i "najlepiej spożyć przed" oznaczają to samo. To, że się różnią, wiec 37 proc., ale tylko co drugi z nich potrafi poprawnie wskazać ich definicję. W efekcie aż 2 na 10 konsumentów wyrzuca jedzenie, którego termin już minął, nie upewniając się, czy aby na pewno dobrze odczytali datę ważności. 

Jaka jest zatem różnica między tymi dwoma określeniami? "Najlepiej spożyć przed" stanowi podpowiedź dla konsumenta, do którego momentu wybrany artykuł zachowuje pełnię walorów smakowych i odżywczych, lecz po przekroczeniu tej daty nadal może zachowywać odpowiedni smak, fakturę i nie stanowić zagrożenia dla zdrowia. Takie oznaczenie znajdziemy m.in. na konserwach, makaronach i mąkach.

Z kolei "należy spożyć do" jest terminem mniej elastycznym. Określa dzień, do którego należy spożyć dany produkt. Po tej dacie, która jest określana przez producentów żywności, produkt może nie być bezpieczny. W ten sposób oznaczane są np. mięsa i nabiał.

Znajomość tej różnicy pomoże ograniczyć skalę marnowania żywności. Jeżeli bowiem data "najlepiej spożyć przed" zostanie przekroczona, będziemy wiedzieli, że nie trzeba wyrzucać produktu, a zamiast tego można sprawdzić najpierw szczelność opakowania, a potem ocenić np. jego zapach, smak i strukturę. Może okazać się bowiem, że wciąż nadaje się do zjedzenia. 

Kiedy sprawdzamy termin ważności? Aż 37 proc. nie przywiązuje do tego uwagi

Umiejętność rozróżnienia tych dwóch określeń to jedno. Warto też wyrobić w sobie nawyk, by daty ważności w ogóle sprawdzać. Z raportu wynika bowiem, że tylko 22 proc. respondentów sprawdza regularnie daty przydatności do spożycia produktów posiadanych w swoich domach. Prawie połowa, bo aż 47 proc., robi to dopiero wtedy, gdy chce wykorzystać produkt, zaś 37 proc. w ogóle nie poświęca temu uwagi.

Natomiast podczas zakupów na termin ważności patrzy 6 na 10 badanych. "Częściej robią to kobiety (71 proc.), osoby robiące zakupy 2-4 razy w tygodniu (67 proc.) oraz mieszkańcy dużych miast (72 proc.)" - czytamy. 

Co piąta badana osoba wyrzuca produkt, którego data ważności została przekroczona. Robimy to najczęściej z obawy przed zatruciem pokarmowym (50 proc.) oraz z powodu braku zaufania do takich produktów (36 proc.). Co czwarty uczestnik badania przyznaje, że uważa takie jedzenie za nieapetyczne, zaś 22 proc. nie kryje, że woli kupić świeże jedzenie.

Mimo takiego podejścia Polacy deklarują, że starują się ograniczać marnowanie żywności w domach (69 proc.). Przygotowują listy zakupów, by kupować tylko te produkty, które są rzeczywiście potrzebne, zwracają uwagę na prawidłowy sposób przechowywania jedzenia, nadmiar suszą lub mrożą, a resztki starają się wykorzystywać do przygotowania nowych dań. 

Zbliżają się święta i wiele prawdopodobnie znów wróci ze sklepów z siatkami wypełnionymi po brzegi. Aby ograniczyć marnowanie żywności, warto więc poznać przed wyjściem na zakupy różnice między terminami "należy spożyć do" i "najlepiej spożyć przed", sporządzić listę potrzebnych produktów i zastanowić się, czy ta dodatkowa miska sałatki jarzynowej na pewno jest potrzebna.

Więcej o: