Polacy jedzą bardzo mało ryb. Na jednego mieszkańca przypada około 12,5 kg ryb rocznie. Dla porównania:
Średnia europejska nie pozostawia złudzeń. Jesteśmy daleko w tyle. Dla naszych sąsiadów normą jest spożywanie 22 kg rocznie. W skali świata wypadamy jeszcze gorzej, bo tu średnia wynosi 24 kg ryb rocznie.
A ryby to samo zdrowie! Są bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, białka, witamin, składników mineralnych. Badania wykazują, że ryby powinny pojawiać się na naszych stołach przynajmniej dwa razy w tygodniu. Jak to zmienić? Na początek zacznijmy od piątkowych obiadów. Co na obiad w piątek? Ryba!
Skoro już wiemy, co na obiad w piątek, czas wziąć się do przygotowań. Rybę na obiad warto przygotować wcześniej. Samo pieczenie zajmie dosłownie kwadrans, ale warto zostawić ją nawet na kilka godzin w odpowiedniej marynacie.
Rybę oczyszczamy. Staramy się wyjąć z filetu wszystkich widoczne ości. Przepłukujemy ją pod bieżącą wodą i wkładamy na głębokiego naczynia. Zalewamy sokiem wyciśniętym z jednej cytryny. Przeciskamy przez praskę 2-3 ząbki czosnku. Posypujemy łyżką suszonego oregano. Tak przygotowaną rybę jeszcze lekko solimy i pieprzymy. Pozostawiamy ją na jakiś czas pod przykryciem. Im dłużej będzie się marynować, tym lepiej. Jednak nawet 30 minut wystarczy!
Rybę co jakiś czas przekręcamy na drugą stronę. Kiedy jesteśmy głodni, przekładamy ją na folię spożywczą lub papier do pieczenia. Kroimy cytrynę w plasterki i kładziemy na rybie. Zawijamy lekko folię. Wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika. Pieczemy około 12-15 minut. Ryba na obiad gotowa!