Ocet jabłkowy ma cały wachlarz zastosowań. Użyjesz go nie tylko podczas gotowania, ale także podczas sprzątania, stosując go jako tonik oczyścisz cerę, a także pozbędziesz się muszek ze swojej kuchni. Przepis na ocet jabłkowy jest bardzo prosty i składa się z zaledwie trzech składników, na które nie wydasz więcej niż 5 zł. Chcesz samodzielnie zrobić ten magiczny i w pełni ekologiczny płyn? Sprawdź, jakie to proste (i tanie).
Jak zrobić ocet jabłkowy?
Składniki:
- 1 kg niepryskanych jabłek
- 3 łyżki cukru
- 1,5 l wody (najlepiej mineralnej lub przefiltrowanej)
Ocet jabłkowy - sposób wykonania:
- Zacznij od przygotowania dużego słoika. Dokładnie go umyj i wyparz. Następnie wytrzyj, by nie pozostały zacieki.
- Jabłka opłucz i przekrój na pół lub ćwierć. Nie musisz ich obierać ani usuwać gniazd nasiennych.
- Wodę wlej do garnka i dodaj cukier. Dokładnie zamieszaj, by cukier w pełni się rozpuścił.
- Kawałki jabłek ułóż w słoiku i zalej je roztworem. Dopilnuj, by woda dokładnie zakrywała każdy kawałek owoców.
- Słoik szczelnie przykryj ściereczką lub gazą i uszczelnij za pomocą gumki. Pozostaw w ciemnym i chłodnym miejscu na 5 tygodni. Pamiętaj, by codziennie zamieszać całość czystą łyżką (najlepiej drewnianą).
- Po ok. 5 tygodniach na powierzchni zacznie zbierać się jasny, przypominający galaretę nalot. Ne usuwaj go - to oznaka, że rozpoczęła się fermentacja octowa. Wówczas przestań mieszać i pozostaw na kolejny tydzień.
- Po tym czasie zdejmij nalot i przelej ocet do butelek. Szczelnie zakręć i pozostaw na kolejnych 5 tygodni. Kiedy upłynie ten czas, możesz spróbować octu - jeśli ma silny, octowy zapach, jest gotowy. Jeśli z kolei wyczujesz zapach alkoholu lub drożdży, pozwól octowi fermentować jeszcze ok. 2 tygodni.
Gotowy ocet jabłkowy spokojnie możesz przechowywać w kuchennych szafkach bez obaw, że się zepsuje. Jeśli więc chcesz mieć zawsze pod ręką produkt, który poprawi smak potraw i do tego wspomoże odchudzanie, już wiesz, jak zrobić domowy ocet jabłkowy.
Haps.pl jest dla Was i dla Was piszemy o kulinariach. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.