Zakopane. Halny wieje w plecy, ceny dają po oczach. "15 zł za frytkę?! Chyba kogoś mocno pogrzało"

W zimowej stolicy Polski zaczyna wiać halny, który zdaje się, przywiał za sobą kosmiczne ceny lokalnych smakołyków. Widzieliśmy to na własne oczy - wesoło nie jest. Na spacer po Krupówkach lepiej weźcie swój prowiant lub garniec złota.

Więcej ciekawostek znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl

Nie jest nowością, że Zakopane nie należy do najtańszych miejsc na zimowej mapie Polski i osoby odwiedzające malownicze miasteczko muszą liczyć się z tym, że raczej nie oszczędzą na wyjeździe w Tatry. Z drugiej strony, być w Zakopanem i nie zjeść oscypka z żurawiną i nie napić się grzańca, to jak być w Watykanie i nie zobaczyć papieża. Ile wydamy na przekąski w zimowej stolicy Polski? 

Ceny w ZakopanemCeny w Zakopanem Fot. Redakcja

15 zł za kręconą frytkę, 15 zł za gorącą czekoladę 

O ile ceny zakopiańskich serków nie są aż tak powalające, tak kurortowe przysmaki nieźle się cenią. Za uwielbiane przez dzieci zakręcone frytki oraz pokrzepiającą zimową herbatę zapłacimy po 15 zł, jednak to wata cukrowa za 20 zł może budzić już lekkie zastanowienie i odpowiedź na kaprysy najmłodszych: "Chodź, mamy taką watę w domu".

Jeśli chodzi o typowo zakopiańskie smakołyki, również nie jest wesoło, ale chyba nie aż tak źle. Serek z żurawiną wychodzi lepiej niż ziemniak na patyku, bo 6 zł za sztukę, ale kiedy zechcemy zjeść go z boczkiem - należy już przygotować podwojoną sumę. 

Ceny w ZakopanemCeny w Zakopanem Fot. Redakcja

Miłośnicy dań z grilla muszą liczyć się z tym, że za kiełbasę i karczek zapłacą po 20 zł, a za aromatyczną kaszankę - 15 zł. Do takich smakołyków aż prosi się zamówić bigos, który nie tylko wzbogaci smak grillowanego karczku, ale też wyciągnie z naszego portfela dodatkowe 15 zł. 

Entuzjaści zakopiańskich win grzanych również nie powinni spodziewać się niskich cen. Na 200 ml zakopiańskiego grzańca trzeba będzie wydać 20 zł, a na 500 ml już 50 zł. Podobnie sprawa wygląda z cenami miodów pitnych. 

Jednak prawda jest taka, że klimat Zakopanego zimą nie ma sobie równych, a równie drogo jest latem w Sopocie. Dlatego, jeśli ceny w głównych turystycznych miejscach wydają się wygórowane, warto nieco zboczyć ze szlaku i poszukać bacówek lub mniej uczęszczanych uliczek niż Krupówki i zaoszczędzić kilka złotych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.