Ostatnio naszła mnie ogromna wręcz ochota na gołąbki, ale nie chciałam spędzić połowy weekendu w kuchni. Postanowiłam więc ulec lenistwu i zrobiłam gołąbki na skróty. Po prostu wymieszałam wszystkie składniki i włożyłam do garnka. Są tak pyszne, ze nie wrócę już do tradycyjnych.
Fot. Redakcja
REKLAMA
REKLAMA
Więcej trików kuchennych znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
REKLAMA
Gołąbki - przepis, który pojawia się w naszych domach regularnie i wszyscy się nim zachwycają, mimo że składa się z samych prosty składników. Tradycyjne gołąbki są pyszne, jednak ich przygotowanie zajmuje trochę czasu. Postanowiłam więc pójść na skróty i nie bawić się w zawijanie farszu w liście kapusty, tylko wszystko wymieszałam razem. Wyszły mi tak dobre, że na drugi dzień zostało mało co.
Zobacz wideo
Gołąbki bez zawijania. Wyszły mi lepsze niż tradycyjne
Składniki:
ok. 1,5 kg mielonej wieprzowiny, w moim przypadku była to łopatka
1 główka białej kapusty
1 większy kalafior (użyłam go zamiast ryżu)
2 niewielkie cebule
3 jajka
3 ząbki czosnku
smalec
passata pomidorowa (niepełna szklanka)
2 łyżki koncentratu
sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, majeranek
Gołąbki bez zawijania - jak je zrobić?
Zaczęłam od kapusty. W dużym garnku zagotowałam wodę z odrobiną soli i dwoma listkami laurowymi. Kapustę poszatkowałam ostrym nożem i kiedy woda zaczęła wrzeć, dodałam pokrojone warzywo. Oczywiście zostawiłam 2 duże wierzchnie liście, a głąb pokroiłam na mniejsze kawałki.
Kapustę gotowałam al dente. W tym czasie zajęłam się kalafiorem - starłam go na tarce o grubych oczkach. Użyłam kalafiora zamiast ryżu, ponieważ ograniczam węglowodany, a taka zamiana w ogóle nie wpływa na smak a ni konsystencję.
Ugotowaną kapustę odcedziłam za pomocą łyżki cedzakowej, ponieważ wywar był mi później potrzebny. Następnie pozostawiłam ją, by lekko przestygła.
Mięso mielone przełożyłam do miski, dodałam starty kalafior, wbiłam jajka i dołożyłam kapustę. Dodałam także zeszkloną na odrobinie smalcu cebulę i przeciśnięty czosnek oraz koncentrat. Doprawiłam przyprawami i wyrobiłam masę tak jak na kotlety mielone.
Na patelnie porządnie rozgrzałam sporą ilość tłuszczu. Zwilżonymi dłońmi uformowałam z masy mięsnej gołąbki w kształcie kotletów i obsmażyłam je z każdej strony, by podczas duszenia się nie rozpadły.
W tym czasie do wywaru po kapuście dodałam passatę pomidorową, majeranek oraz kilka lulek ziela angielskiego. Zagotowałam i odstawiłam.
Dno dużego garnka wysmarowałam odrobiną smalcu i przykryłam jednym z wierzchnich liści kapusty. Następnie ułożyłam na niej pierwszą partię kotletów. Każdą partię podlewałam chochelką wywaru i przykrywałam kawałkami głąba.
Kiedy obsmażyłam już wszystkie gołąbki, zalałam je resztą wywaru, zmniejszyłam moc palnika, a wierzch przykryłam drygom liściem kapusty. Gotowałam całość na wolnym ogniu przez godzinę.
Tak przygotowane gołąbki są przepyszne i można je jeść do woli bez wyrzutów sumienia. Oczywiście, jeśli chcesz, zamiast kalafiora dodaj ugotowany al dente ryż. Wówczas wystarczy ok. 400 g lub mniej, jeśli wolisz bardziej mięsne gołąbki. Sosu do gołąbków nie zaprawiałam - jednak ty możesz to zrobić. Wystarczy, że połączysz wywar z odrobiną mąki lub dodasz zasmażkę.