Możesz się śmiać, ale ten składnik w rosole robi prawdziwą magię. Dodaj go, a poprawisz odporność

Rosół to tradycyjna polska zupa, której wielu nie potrafi się oprzeć. Nic dziwnego, ponieważ jest obłędnie aromatyczny i po prostu pyszny. Wystarczy jednak dodać jeden składnik, by jeszcze bardziej poprawić jego smak, a na dodatek zadbać o swoją odporność.

Rosół niezaprzeczalnie jest królem polskich zup. Kluczem do sukcesu jest wolne gotowanie, by zupa miała szansę idealnie się nasmaczyć. Duży ogień nie jest więc sprzymierzeńcem rosołu. Jak go przyrządzić i co dodać, by zadziała się prawdziwa magia? Odpowiadamy. 

Zobacz wideo Kuchenne katastrofy. Jak uratować zbyt słoną lub za tłustą zupę? Jak wyczyścić przypalony garnek?

Dodaj imbir do rosołu, a zadzieje się magia. Ten składnik podbija smak zupy 

Choć w przepisie na tradycyjny polski rosół nie ma miejsca na imbir, to jesienią i zimą warto dodać go do zupy. Nie tylko podbije smak i sprawi, że będzie jeszcze bardziej rozgrzewająca, ale też poprawi naszą odporność. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl. 

Imbir ma nieco ostry smak, więc doskonale łączy się z delikatnym rosołem, nie przyćmiewając jego smaku. Imbir zawiera gingerol, zinferon i shogaol, które aktywują proces termogenezy odpowiedzialny m.in. za wytwarzanie ciepła. Rosół z imbirem usprawni funkcjonowanie dróg oddechowych, a także zadziała jak lek na kaszel, zatkany nos i katar, bóle zatok czy ból gardła. 

Ile imbiru dodać do rosołu? Ta zasada zawsze się sprawdza 

Jeśli lubimy ostry, nieco duszący smak imbiru, szczególnie w okresie jesiennym powinniśmy dodać go do rosołu oraz innych potraw. Do rosołu dodajemy go około kwadrans przed zakończeniem gotowania. Wtedy zupa zdąży odpowiednio się nasmaczyć, a nasza potrawa nie będzie zbyt gorzka.  

Wiele osób zastanawia się, ile imbiru należy dodać do rosołu. Według prostej zasady powinny być to dwa centymetry imbiru na dwa litry wody. Możemy zetrzeć go na tarce lub pokroić na cienkie plasterki, a następnie dodać do gotującej się zupy.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.