Zetknięcie z nieświeżym jajkiem to nic przyjemnego. Niestety przed rozbiciem go trudno jest ocenić, czy się nie zepsuło. Raczej nie zakładamy też z góry, że jajka, których chcemy użyć, mogą być już stare. Ufamy, że korzystamy ze świeżych produktów, więc bez zastanowienia wbijamy jedno po drugim do miski ze składnikami na ciasto. Jeśli jednak okaże się, że któreś z nich było zepsute, cała zawartość wyląduje w koszu (ja, żeby uniknąć wpadki, zawsze najpierw wbijam po jednym do szklanki i dopiero ze szklanki przelewam do miski). Ponadto zepsute jajko wydziela okropny smród, więc czeka nas jeszcze szybkie wyjście ze śmieciami i wietrzenie kuchni.
Jest jednak sposób na to, by zminimalizować ryzyko użycia nieświeżego jajka. Pierwszy test to test słuchu. Trzeba bowiem jajkiem potrząsnąć. Jeśli słyszmy, że chlupie, to znaczy, że do środka dostało się powietrze i jajko nie jest już pierwszej świeżości.
Druga metoda polega na wrzuceniu jajka do szklanki z wodą i obserwowaniu, jak produkt się zachowuje. Szczegółową grafikę można zobaczyć na Instagramie Czytamy Etykiety. Jeśli widzimy, że jajko opadło na samo dno i płasko na nim leży, to znaczy, że jest świeże. Gdy zacznie obracać się do pozycji pionowej i unosić, to natomiast znak, że nie jest już pierwszej świeżości. Zepsute, naprawdę stare jajko wypłynie na powierzchnię.
Dlaczego tak się dzieje? Ma to związek z powiększaniem się komory powietrznej. Jak czytamy na stronie dietetycy.org.pl, jest to element budowy jajka umiejscowiony pomiędzy błoną pergaminową a skorupką. Na skorupce znajdują się mikropory, przez które odparowuje woda. W ten sposób odwadnia się wnętrze jajka, a komora powietrzna się powiększa. Wypełnione powietrzem jajko uniesie się więc w szklance i wypłynie na powierzchnię.
Wpływ na świeżość jajek ma oczywiście sposób ich przechowywania. W poście Czytamy Etykiety zaznaczono, że najlepiej trzymać je w lodówce, by tę świeżość przedłużyć. Nie powinno się ich jednak układać na drzwiach, na których często znajdują się półki specjalnie dedykowane jajkom, ponieważ tam narażone są na wahania temperatury. Lepszym wyborem będzie środkowa półka w głównej komorze lodówki.
Jajka powinno się też trzymać z dala od promieni słonecznych. Ponadto z serwisu dietetycy.org.pl dowiadujemy się, że nawet ich ułożenie w opakowaniu ma znaczenie. Otóż na ich zaokrąglonym, mniej spiczastym końcu znajduje się wspominana już komora powietrzna. Jeśli więc ułożymy je tym końcem do góry, spowolnimy proces starzenia. "To ułożenie sprawi, że komora nie będzie się powiększać, ponieważ woda z jaj nie będzie tak intensywnie parować" - czytamy w tekście.
Wzmianka o lodówce w poście Czytamy Etykiety na Instagramie wywołała jednak dyskusję. Niektórzy pisali, że przechowywanie w niej jajek wcale nie jest koniecznością. Autorzy posta odpowiedzieli, że nie jest napisane, że to przymus. O co więc chodzi? Oczywiście o temperaturę. Optymalna temperatura dla jajek to przedział od czterech do sześciu stopni Celsjusza. Naturalnym wyborem wydaje się więc lodówka, ale jeśli mamy w domu ciemną i chłodną spiżarnię, tam również możemy schować jajka. Nie zaleca się jednak przechowywania ich przez dłuży czas w temperaturze pokojowej.