Ciotka płakała, jak zabrakło. Te roladki schabowe z farszem są najlepsze
Nie, nie jest to siłą przyciąganie czytelnika, ale przepis na najlepsze roladki schabowe mojego życia. Co więcej - ciocia Ela naprawdę się wzruszyła nad ich smakiem, a to za sprawą farszu. Przepis na roladki złapałam z sieci, jednak coś mi nie pasowało. Zrobiłam po swojemu i były za...chwalając je nieskromnie - pyszne.
Uwielbiam gotować i moje dania obiadowe cieszą się uznaniem wśród cioć, stryjenek, kuzynek i całej rodziny. Jednak jeśli chodzi o moje roladki schabowe ze szpinakiem i serem, to jest coś zupełnie innego. Wszyscy je uwielbiają i kiedy nadchodzą jakieś rodzinne uroczystości, na przykład imieniny - muszą pojawić się na stole. Zdziwicie się, jak prosty to przepis.
Prosty obiad na bogato. Roladki z farszem to hit w moim domu
Składniki:
- 1,5 kg schabu podzielonego na kotlety,
- 700 g świeżego szpinaku,
- 1 cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 opakowanie sera typu feta,
- śmietanka 30 proc. (ok. 400 ml),
- solidna łyżka musztardy,
- sól, pieprz, szczypta gałki muszkatołowej,
- mąka (u mnie była bezglutenowa, ale pszenna też się sprawdzi),
- kilka chochelek rosołu lub bulionu,
- tłuszcz do smażenia.
Roladki z farszem - sposób wykonania:
- Na samym początku zajęłam się farszem. Na patelni na odrobinie masła zeszkliłam posiekaną cebulkę. Następnie dodałam szpinak i kiedy zmniejszył swoją objętość, dodałam czosnek przeciśnięty przez praskę. Ser feta rozdrobniłam i dodałam do szpinaku. Kiedy całość się rozpuściła, dodałam, łyżkę musztardy i trochę pieprzu. Dusiłam 5 minut. Następnie przełożyłam do miski i schłodziłam w lodówce.
- Schab podzieliłam na kotlety i dość cienko rozbiłam. Rozbijałam oczywiście przez folię spożywczą, by mięso nie przyklejało się do deski, a młotek go nie dziurawił. Każdy płat mięsa delikatnie oprószyłam odrobiną soli i pieprzu.
- Kiedy farsz ze szpinaku i fety się schłodził i lekko stężał, zaczęłam zawijać roladki. Na środku każdego kawałka schabu położyłam porcję farszu i zwinęłam tak jak krokiety - najpierw boki do środka, następnie ściśle zawinęłam od dołu do góry.
- Każdą roladkę odkładnie obtoczyłam w mące i położyłam na patelnię z porządnie rozgrzanym tłuszczem. Tłuszczu było niewiele. Obsmażyłam chwilę z każdej strony, a kiedy roladki się zarumieniły, przełożyłam je do żeliwnego garnka.
- Do garnka z roladkami dodałam trochę rosołu, który gotował się na palniku obok, dodałam także słodką śmietankę wymieszaną z odrobiną mąki i resztę farszu, który mi został. Kilka razy potrząsnęłam garnkiem i przykryłam pokrywką.
- Roladki dusiłam przez pół godziny na minimalnym ogniu. Podałam je z ziemniaczanym purée i surówką z kapusty pekińskiej z odrobiną oliwy i soku z cytryny. Goście byli zachwyceni smakiem, a najbardziej nadzieniem, które było delikatnie kremowe. Wszystkie ciotki wzięły przepis.
Ten przepis to idealny pomysł na obiad, który jest prosty i smakuje każdemu. To idealny sposób na to, żeby ugościć swoich bliskich lub zaserwować domownikom coś innego, niż znajome kotlety. Nie chcę zbytnio zachwalać tego przepisu - po prostu musisz go wypróbować.