Nie, nie jest to siłą przyciąganie czytelnika, ale przepis na najlepsze roladki schabowe mojego życia. Co więcej - ciocia Ela naprawdę się wzruszyła nad ich smakiem, a to za sprawą farszu. Przepis na roladki złapałam z sieci, jednak coś mi nie pasowało. Zrobiłam po swojemu i były za...chwalając je nieskromnie - pyszne.
Richard Semik /Shutterstock
REKLAMA
REKLAMA
Uwielbiam gotować i moje dania obiadowe cieszą się uznaniem wśród cioć, stryjenek, kuzynek i całej rodziny. Jednak jeśli chodzi o moje roladki schabowe ze szpinakiem i serem, to jest coś zupełnie innego. Wszyscy je uwielbiają i kiedy nadchodzą jakieś rodzinne uroczystości, na przykład imieniny - muszą pojawić się na stole. Zdziwicie się, jak prosty to przepis.
REKLAMA
Zobacz wideo
Prosty obiad na bogato. Roladki z farszem to hit w moim domu
Składniki:
1,5 kg schabu podzielonego na kotlety,
700 g świeżego szpinaku,
1 cebula,
2 ząbki czosnku,
1 opakowanie sera typu feta,
śmietanka 30 proc. (ok. 400 ml),
solidna łyżka musztardy,
sól, pieprz, szczypta gałki muszkatołowej,
mąka (u mnie była bezglutenowa, ale pszenna też się sprawdzi),
kilka chochelek rosołu lub bulionu,
tłuszcz do smażenia.
Roladki z farszem - sposób wykonania:
Na samym początku zajęłam się farszem. Na patelni na odrobinie masła zeszkliłam posiekaną cebulkę. Następnie dodałam szpinak i kiedy zmniejszył swoją objętość, dodałam czosnek przeciśnięty przez praskę. Ser feta rozdrobniłam i dodałam do szpinaku. Kiedy całość się rozpuściła, dodałam, łyżkę musztardy i trochę pieprzu. Dusiłam 5 minut. Następnie przełożyłam do miski i schłodziłam w lodówce.
Schab podzieliłam na kotlety i dość cienko rozbiłam. Rozbijałam oczywiście przez folię spożywczą, by mięso nie przyklejało się do deski, a młotek go nie dziurawił. Każdy płat mięsa delikatnie oprószyłam odrobiną soli i pieprzu.
Kiedy farsz ze szpinaku i fety się schłodził i lekko stężał, zaczęłam zawijać roladki. Na środku każdego kawałka schabu położyłam porcję farszu i zwinęłam tak jak krokiety - najpierw boki do środka, następnie ściśle zawinęłam od dołu do góry.
Każdą roladkę odkładnie obtoczyłam w mące i położyłam na patelnię z porządnie rozgrzanym tłuszczem. Tłuszczu było niewiele. Obsmażyłam chwilę z każdej strony, a kiedy roladki się zarumieniły, przełożyłam je do żeliwnego garnka.
Do garnka z roladkami dodałam trochę rosołu, który gotował się na palniku obok, dodałam także słodką śmietankę wymieszaną z odrobiną mąki i resztę farszu, który mi został. Kilka razy potrząsnęłam garnkiem i przykryłam pokrywką.
Roladki dusiłam przez pół godziny na minimalnym ogniu. Podałam je z ziemniaczanym purée i surówką z kapusty pekińskiej z odrobiną oliwy i soku z cytryny. Goście byli zachwyceni smakiem, a najbardziej nadzieniem, które było delikatnie kremowe. Wszystkie ciotki wzięły przepis.
Ten przepis to idealny pomysł na obiad, który jest prosty i smakuje każdemu. To idealny sposób na to, żeby ugościć swoich bliskich lub zaserwować domownikom coś innego, niż znajome kotlety. Nie chcę zbytnio zachwalać tego przepisu - po prostu musisz go wypróbować.