Miłośnicy truskawek nie będą zadowoleni, bo sezon na te wyborne, polskie owoce niestety dobiega końca. 2024 rok nie był najłatwiejszy dla plantatorów i sadowników, którzy mieli problemy z uprawami już w kwietniu, gdy temperatury drastycznie wzrosły, a późnej przyszła fala przymrozków. Branża mocno cierpi i niestety zostanie teraz wyparta przez zagraniczną konkurencję.
Sezon na truskawki był w tym roku nietypowy, a dla plantatorów z pewnością skomplikowany i bardzo trudny. Anomalie pogodowe sprawiły, że owoce znacznie szybciej rosły. Później z kolei chwilę grozy przyniosły przymrozki, które zniweczyły racę w wielu gospodarstwach. Na tym nie zakończył się koszmar plantatorów - na rynku w tym samym momencie pojawiły się także różne odmiany owoców.
Sezon na pewno skończy się szybciej. Myślę, że w naszym rejonie truskawka będzie mniej więcej do 15 czerwca. Po 20 czerwca na pewno będzie już po sezonie
- skomentował z kolei Michał Gmys z Gospodarstwa Ogrodniczego GMYS we wsi Wtelno (woj. kujawsko-pomorskie) w rozmowie z serwisem wp.pl.
Aktualnie rynek w Broniszach oferuje polskie truskawki w cenach od 7 do 12 zł za kilogram. W poprzednich latach stawka była o wiele wyższa. "Kilogram tych owoców w maju 2023 kosztował ok. 19,99 zł, natomiast w maju 2024 r. cena była o ok. o 3 zł niższa. Różnica wynosi zatem 15 proc. na korzyść bieżącego sezonu. Warto jednak zauważyć, że owoce te są bardzo podatne na warunki atmosferyczne i ich cena w czerwcu może się zmienić na mniej atrakcyjną dla konsumenta" - czytamy w badaniu cen aplikacji Pan Paragon przesłanym do naszej redakcji.
Do końca czerwca możemy zatem spodziewać się, że cena polskich truskawek ponownie wzrośnie do blisko 20 zł za kilogram. Jest to wynik braku polskich owoców i napływ tych sprowadzanych z krajów zagranicznych. Uderzy to szczególnie w branże, a także sprzedawców, którzy niestety mogą spodziewać się mniejszego popytu.
Niestety to nie koniec problemów, z którymi mierzą się plantatorzy. Branża sadownicza mocno narzeka na brak rąk do pracy, zerową pomoc od państwa, czy na konkurencje z zagranicznych rynków. - Uważam, że jeśli zakłady będą utrzymywać swoją politykę, to za moment nie będzie w ogóle truskawki przemysłowej w Polsce. Wiadomo, że zawsze jest jakiś odsort. Ale produkcja truskawki przemysłowej stała się całkowicie nieopłacalna. Truskawki w tym sezonie jest dużo mniej, i po tym roku niewielu plantatorów zaryzykuje i posadzi truskawkę przemysłową. Bez umów, ceny gwarantowanej taka produkcja nie ma sensu - komentuje dr Janusz Andziak dla sadyogrody.pl.
Napływ zagranicznych owoców wykańcza polskich plantatorów i dosłownie wiąże im ręce. Efektem są strajki, jak chociażby ten, który w maju odbył się w Opolu Lubelskim. Słaba sytuacja w branży krajowych owoców zniechęca także do pracy nad kolejnymi sezonami - wielu plantatorów zapowiada, że w 2025 roku zrezygnuje z uprawy.