W Polsce możemy kupić truskawki importowane z Grecji, Hiszpanii czy Maroka, ale wiele osób woli wybierać polskie produkty. Czasem jednak sprzedawcy wprowadzają nas w błąd. Twierdzą, że handlują krajowymi owocami, a to nieprawda. Jak się przed tym ustrzec? Oto garść porad, w jaki sposób kupić świeżo zbierane truskawki i nie dać się nabrać.
Najczęściej udajemy się na rynek czy targowisko o wczesnej porze, by kupić jak najświeższe owoce. To błąd, bo jak się okazuje, z samego rana sprzedawane są truskawki z importu lub te, które były zbierane poprzedniego dnia. Kiedy zależy nam, aby kupić krajowe zbiory, lepiej wybrać się na zakupy około 12:00. Po czym rozpoznać polskie truskawki? Zwróćmy uwagę na szypułkę. Powinna być zielona i przylegająca, jeśli jednak jest sucha, a wokół truskawka ma jasny, niemal biały kolor to sygnał, że mamy do czynienia ze starymi lub importowanymi owocami.
Polską truskawkę można poznać również po zapachu, ponieważ jeśli była zbierana niedawno będzie intensywnie pachnieć. Owoce z importu pozbawione są charakterystycznej woni, a często i smaku. Krajowe truskawki są też większe, niż ich importowane odpowiedniki i mają sercowaty kształt.
Truskawki nadają się do przechowywania w lodówce, jednak zanim je tam włożymy, należy przesypać je z torebki do pojemnika lub na tacę wyłożoną ręcznikiem papierowym. Nie układamy ich piętrowo, bo mogą się zgnieść i zrobi się z nich papka. Pamiętajmy, by oderwać szypułki dopiero przed ich bezpośrednim zjedzeniem, a dłużej zachowają świeżość i nie będą się psuć. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.