Są takie dania, które podzieliły społeczeństwo. Jedni uważają, że są obrzydliwe i nawet nie chcą powąchać, inni zaś się zajadają. Tak jest w przypadku czerniny, flaków, cynaderek i oczywiście wątróbki. Dziś jednak nie będziemy zwracać się jedynie do miłośników wątróbki, lecz także do tych, którzy za nią nie przepadają. A dlaczego nie przepadają? No cóż, wątróbkę naprawdę łatwo jest zepsuć, może wyjść gorzka i twarda jak podeszwa, ale bardzo łatwo tego uniknąć. Myślę, że dzięki tym radom wątróbka za każdym razem będzie smakowała wybornie, ale już teraz muszę uprzedzić - uważaj na sól.
Nie muszę mówić, że przed usmażeniem należy oczyścić i dokładnie osuszyć ręcznikiem papierowym. Jednak jest pewien sposób, by pozbyć się nadmiaru goryczki, który często zawiera wątróbka, zwłaszcza wieprzowa. Przed usmażeniem, warto przez pół godziny namoczyć ją w mleku - wówczas stanie się delikatna, a po usmażeniu będzie jeszcze smaczniejsza.
Lub co gorsza - zimny. Wątróbkę należy smażyć na porządnie rozgrzanym tłuszczu i to w określony sposób. Obtoczoną w mące wątróbkę należy położyć na patelnię z mocno rozgrzanym olejem i z każdej strony smażyć ją kilkadziesiąt sekund. Następnie należy zmniejszyć moc palnika i w zależności od rodzaju dania, zalać albo wodą bądź bulionem lub dodać cebulkę.
Sól to zarazem największy przyjaciel, jak również wróg wątróbki. Mięso posolone zaraz na początku przyrządzania natychmiast puści wodę, przez co wątróbka w efekcie będzie sucha, gumowata i trudna do pogryzienia. Żeby wątróbka była delikatna i soczysta, należy ją posolić zaledwie 2-3 minuty przed końcem duszenia.