Jeśli chodzi o ulubione sosy Polaków, śmiało możemy mówić o świętej trójce, a są to: majonez, ketchup i musztarda. Przy okazji świąt pojawia się także ćwikła i chrzan i właśnie chrzan będzie bardzo ważnym dodatkiem do mojego sosu, z którego jestem tak dumna, jak ze świadectwa w czwartej klasie podstawówki. Chyba każdy z nas w dzieciństwa zajadał się koglem-moglem. Postanowiłam zrobić coś podobnego, ale z twistem i na ostro. Wzięłam więc żółtka, chrzan, trochę oliwy i ocet. Potem w ruch poszedł blender i wyszedł mi sos, który idealnie pasował do jajek, warzyw i wszystkiego, co masz w planach postawić na świątecznym lub imprezowym stole. Koniecznie obejrzyj wideo.
Zobacz wideo Ten sos jest lepszy niż majonez. Zrobiłam chrzanowy kogel-mogel
Majonez i musztarda niech się schowają. Mój sos a'la kogel-mogel rządzi
Składniki:
- 4 żółtka świeżych, najlepiej wiejskich jajek,
- czubata łyżeczka tartego chrzanu, możesz dodać więcej, jeśli lubisz,
- ok. 80 ml oliwy,
- 2 łyżki octu jabłkowego (sprawdzi się też ocet z białego wina),
- sól i pieprz do smaku.
Kogel-mogel chrzanowy - sposób wykonania:
- Na początku zajęłam się jajkami. Wyjęłam je z lodówki i kiedy nieco się ociepliły, sparzyłam skorupki wrzątkiem, by pozbyć się ewentualnych zanieczyszczeń i bakterii.
- Białka oddzieliłam od żółtek, żółtka wlałam do wysokiego naczynia. Białka zaś wlałam do pojemnika i zamroziłam - kiedyś na pewno mi się przydadzą, np. do bezy.
- Do jajek dolałam oliwę oraz ocet jabłkowy i na dno naczynia włożyłam głowicę blendera. Zaczęłam całość miksować, nie odrywając głowicy. Kiedy sos zaczął robić się gęsty, zaczęłam ruszać głowicą do góry i do dołu.
- Do gęstego sosu dołożyłam chrzan oraz doprawiłam do smaku przyprawami, dwiema szczyptami soli i dwiema szczyptami mielonego pieprzu. Blendowałam jeszcze przez chwilę i sos był już gotowy.
Mój sos a'la kogel-mogel chrzanowy miał kremową, ale niezbyt gęstą konsystencję, więc cudownie otulił jajka na twardo i dodatki, z którymi je podałam. Wyszło naprawdę pysznie. Następnym razem może dodam jeszcze ząbek czosnku albo koperek, bo czemu nie?