Majówka - dla wielu pierwsze prawdziwe tchnienie lata. Kilka dni wolnego, zwykle na dworze już całkiem ciepło i przyjemnie, no i on - grill. Choć wiemy, że wyciągnięcie go z zakamarków garażu czy schowka wiąże się z przewaleniem tysiąca rzeczy, które go zastawiają, a potem jeszcze odkurzeniem (przynajmniej z grubsza) i wyczyszczeniem kratki (bo umówmy się, mało kto robi to po sezonie), to po zimnych miesiącach zabieramy się za to z zapałem. Tu przystanę na chwilkę, skoro już jesteśmy przy tej kratce. Przyznaję, po raz kolejny Ola z przeszłości nie pomyślała o Oli z przyszłości i zostawiła jej ten nieszczęsny ruszt do szorowania. Jeśli ten temat znacie aż za dobrze, uspokajam - jest nadzieja, bo da się go sprytnie wyczyścić bez przeklinania pod nosem, o czym więcej w artykule poniżej:
To temat, który przewija się w mojej głowie już dobrych kilka dni przed majówką (i na pewno nie jestem w tym sama). Uwielbiam planować potrawy. Dzięki temu za każdym razem na stole pojawia się coś innego, a nie zawsze ten sam żelazny zestaw: kiełbasa, karkówka i piwo. Nie żeby było w tym coś złego, ale skoro jest tyle możliwości, to czemu ograniczać się tylko do tych wymienionych? I czy to zawsze musi być samo mięcho? Po kilku latach regularnego grillowania razem ze znajomymi (też mięsożercami) stwierdziliśmy, że naprawdę fajnie czasem odpuścić tę kiełbasę albo przynajmniej zaproponować też alternatywę. Jaką? Podrzucam kilka sprawdzonych przepisów na grilla, które mogę z całego serca (i żołądka) polecić - zarówno wege, jak i mięsnych.
To naprawdę sycąca propozycja. Jeśli więc macie obawy, że skoro bez mięsa, to trzeba tego dużo zjeść, to danie was zaskoczy. Najważniejsza kwestia, to znaleźć dobre, dojrzałe awokado. Sama często kupuję takie nie od końca dobre kilka dni wcześniej - po tym czasie będzie idealne.
Składniki:
Sposób przygotowania:
To z kolei mięsna propozycja grillowa. Zwykle na ruszcie kładziemy tę klasyczną wędzoną, a biała sprawdzi się genialnie, szczególnie w połączeniu z suszonymi śliwkami. Serio - wiem, co mówię. Kolejnym plusem jest to, że robi się ją naprawdę łatwo i potrzeba tylko dwóch składników. Efekt?
Ola, jak ty tę kiełbasę robiłaś?
Składniki:
Sposób przygotowania:
Kiełbasę nacinamy wzdłuż, nie dochodząc nożem do końca, by nie rozpadła się na dwie części. W powstałą szparę wciskamy śliwki - można je przekroić na pół, jeśli są za duże. Całość zabezpieczamy wykałaczkami i grillujemy po kilka minut z obu stron, aż się przyrumieni. Proste? Proste. A jakie pyszne!
Kolejne dwa przepisy to moje osobiste sukcesy w przekonaniu znajomych do natki pietruszki. To jedne z tych osób, które wyławiają z zupy zieleninę, a moich grillowych sałatek próbowały z grzeczności. I tak teraz ta "grzeczność" trwa już ładnych kilka sezonów, a ja zawsze z dumą unoszę głowę, gdy słyszę:
Nie sądziłem, że kiedykolwiek posmakuje mi coś z pietruszką.
Ich fenomen tkwi chyba w świeżości i chrupkości - dlatego idealne komponują się z ciężkimi, mięsnymi potrawami. Chrupkości nadają surowe warzywa, a świeżości zioła, które pełnią też ważną rolę w procesie trawienia.
Składniki:
Sposób przygotowania:
Cukinię myjemy i osuszamy. Możemy pokroić ją dowolnie: w plasterki, półplasterki lub słupki. Ja obieram ją obieraczką, tworząc wstążki. Doprawiamy solą (nie za dużo, bo będzie też feta), mieszamy i odstawiamy na kilka minut. W tym czasie siekamy pietruszkę i rozdrabniamy fetę lub twaróg. Wszystkie składniki przekładamy do miski z cukinią i delikatnie mieszamy.
Składniki:
Sposób przygotowania:
Kaszę gotujemy, uważając, by się nie rozgotowała. Odsączamy z wody i odstawiamy do wystudzenia. W tym czasie siekamy zioła i drobno kroimy pomidor oraz ogórek. Wszystkie składniki mieszamy razem z ostudzoną kaszą, nie żałujemy soku z cytryny.
Jak wiele domowych kucharek i kucharzy składniki dodaję "na oko", w razie czego użyję czegoś więcej, czasem mniej. Nie zawsze też znajdę w sklepie wszystkie produkty, więc zastępuję na przykład miętę koperkiem. Fakt, mięta dodaje sporo do tej sałatki, ale da się i bez niej. Ważne, żeby znaleźć ten swój smak. Takie rześkie sałatki są naprawdę genialne na posiedzenia przy grillu, szczególnie jako dodatek do karkówki czy kurczaka, ale też jedzone solo.
Piwo to klasyczny wybór na majówkę. Zwykle sięga się po prostu po to w butelce czy puszce i tyle. A mi zdarza się i ten napój trochę podrasować - nie mówię tu o dodaniu soku. Takie podstawowe jasne o łagodnym smaku dobrze pije się z dodatkiem soli i cytryny lub limonki. Owszem, można po prostu dodać je do trunku. Ale czy nie przyjemniej pije się z wysokiej szklanki, której brzeg przed nalaniem piwa moczy się i obtacza w soli, a potem wkrapia trochę soku z cytrusa i cząstkę zawiesza na rancie? To dopiero letni klimat!
Piwo na majówkę być może, ale nie musi. W ogóle nie trzeba pić alkoholu, co też potwierdzają statystyki piw bezalkoholowych, po które Polacy sięgają coraz częściej.
Co więc sączyć podczas majówkowych zasiedzeń? Jeśli, tak jak ja, nie lubicie pić samej wody, ale nie przepadacie też za sztucznymi napojami, warto sobie tę wodę urozmaicić. Naprawdę kilka plasterków ogórka (lub wstążek wykrojonych obieraczką - jak to bosko wygląda!), listków bazylii albo kawałków melona potrafi odmienić oblicze zwykłej kranówki. Wolicie coś bardziej fancy? Lemoniada z brzoskwiniami sprawdzi się wspaniale, tak samo jak inne wariacje tego napoju. Kawa? Hitem ostatniego lata była orzeźwiająca tonic espresso - idealna dla fanów raczej goryczkowych smaków. Coś lżejszego? Jeśli jeszcze nie słyszeliście o dalgona coffee, czyli kawie po koreańsku, czas to zmienić, bo to prawdziwy hit. Można zrobić też wersję truskawkową:
Ja już kulinarnie szykuję się na tegoroczną majówkę. Tych powyższych na pewno nie zabraknie, ale... pora przetestować też coś nowego.
A wy co przygotowujecie na grilla? Wolicie klasyki czy też lubicie pokombinować? Dajcie znać w komentarzach.