Zjadła w restauracji niedaleko Zakopanego. "Jaki rachunek! Myślałam, że się przewidziałam"

Aga, która na TikToku prowadzi profil Wyższy Instytu Smaku, słynie z tego, że odwiedza i testuje restauracje w całej Polsce. Niedawno zjadła w, jej zdaniem, najlepszej restauracji w Kościelisku niedaleko Zakopanego. W tym roku lokal został zarekomendowany przez przewodnik Michelin. Tiktokerka zaprezentowała, co zjadła, a na koniec tradycyjnie pokazała rachunek. Wysoka jakość zwykle idzie w parze z wysokimi cenami, ale takiej kwoty nie spodziewaliśmy się zobaczyć.

Więcej treści kulinarnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Restauracja, którą odwiedziła Aga Testuje, nazywa się Giewont. Znajduje się w Kościelisku i, jak twierdzi tiktokerka", "jest to najlepsza i zarazem najdroższa restauracja w Zakopanem i okolicach". Lokal odwiedzili inspektorzy Michelin (pojawiają się w restauracjach anonimowo i bez zapowiedzi), co zaowocowało zarekomendowaniem go w tegorocznym przewodniku. Można więc spodziewać się, że dania są wysokiej jakości. Z wysoką jakością zwykle idą w parze również wysokie ceny. Tak było i w tym przypadku, choć musimy przyznać, że kwota na paragonie mocno nas zaskoczyła.

Zobacz wideo Sprawdzamy stosunek jakości do ceny w restauracji Kuby Wojewódzkiego

Przetestowała restaurację z przewodnika Michelin. "Myślałam, że się przewidziałam"

Zacznijmy jednak od tego, jakie dania znajdują się w karcie. Influencerka zwróciła uwagę szczególnie na kilka z nich: regionalnego pstrąga, polędwicę wołową, łososia z Wysp Owczych oraz żabie udka z ziołami z własnej uprawy. Zachwalała również desery. Jej zdaniem "to istne niebo". Na uznanie Agi zasłużyła również obsługa, której przyznała najwyższe noty. "Uściski dla pana sommeliera, który z ogromną pasją dzielił się swoją wiedzą" - powiedziała. Na koniec tiktokerka oceniła restaurację, przyznając jej 10 punktów na 10.

Przejdźmy teraz do rachunku. Aga ze swoimi towarzyszami zamówiła sporo pozycji. Za cielęcinę zapłacili 139 zł, za pstrąga 129 zł, a za polędwicę wołową 159 zł. Sporo kosztowało również foie gras (99 zł), tatar (69 zł) czy żabie udko (67 zł). Do tego doszły jeszcze desery i wino. Łączna kwota na paragonie to aż 1120 zł. Spodziewaliśmy się, że na pewno tanio nie jest, ale ta liczba nas zaskoczyła. 

Zresztą nie tylko nas. Komentującym filmik tiktokerki też rzuciła się w oczy. "Jaki rachunek!! Myślałam, że się przewidziałam", "Rachunek robi wrażenie, może kiedyś się uda odwiedzić", "1000 zł za obiad?!", "Gruby portfel trzeba mieć na takie rarytaski" - pisali obserwatorzy Agi. Niektorzy odpowiadali im, że nie jest to taki zwykły obiad, a coś w rodzaju pełnego doświadczenia. Inni z kolei stwierdzali, że restauracja jest przereklamowana i że takimi porcjami nie da się najeść. Wiadomo, ile osób, tyle opinii. Jesteśmy ciekawi, czy wy byście skusili się na wizytę w tym lokalu? Piszcie w komentarzach!

Więcej o: