Thermomix to takie urządzenie, na temat którego każdy chętnie się wypowiada. Niezależnie od tego, czy ma go w domu, czy nie. Jedni go uwielbiają, bo uważają, że ułatwia pracę w kuchni, jest wielofunkcyjny, a potrawy z niego wychodzą bardzo smaczne. Inni są mu zdecydowanie przeciwni. Ich zdaniem jest zbyt drogi (urządzenie kosztuje obecnie prawie 6,5 tysiąca złotych), trudno się go czyści i wcale nie robi tak dobrego jedzenia.
Niektórzy użytkownicy robota donoszą też, że ma pewien mankament. Podczas wyrabiania ciasta ma bowiem... "tańczyć" na blacie. Na ten problem zwrócił uwagę serwis wyborcza.biz.
'Stoję przy Thermomiksie i go pilnuję. Boję się, że spadnie' - pisze na grupie poświęconej Thermomiksom jedna z użytkowniczek. 'Mój chodził, chodził, aż zszedł z blatu' - przyznaje ktoś inny
- czytamy w artykule Justyny Sobolak.
Dziennikarka poprosiła o komentarz też kilka innych osób. Pan Aleksander mówi, że u niego w rodzinie z urządzenia korzystają cztery osoby. Wszystkie zauważyły, że robot energicznie się porusza, gdy wyrabia ciasto. Jednej z nich wpadł do zlewu, inna stwierdziła, że Thermomix "tańczy" na blacie i kiedyś w ostatniej chwili udało jej się uchronić go przed upadkiem.
Pani Anna, z którą również rozmawiała wyborcza.biz, przyznaje, że z jej robotem jest ten sam kłopot. Raz wypiął się z kontaktu i spadł na podłogę. Kobieta odwróciła się na chwilę i w tym momencie usłyszała huk. Jest zdziwiona, że urządzenie, które kosztuje tak dużo, nie wyświetla nawet komunikatu o zachowaniu ostrożności. Po tym incydencie przejrzała jednak internet i trafiła na informację, że Thermomiksa faktycznie trzeba pilnować, gdy pracuje na wysokich obrotach.
My również poprosiliśmy o wypowiedź użytkowników Thermomiksa. Pani Ania (zbieżność imion z bohaterką tekstu Wyborczej przypadkowa) potwierdza, że jej robot także przesuwa się po blacie. - Czasami muszę go trzymać - przyznaje. Mimo tego niedociągnięcia jest jednak zadowolona z urządzenia. Mówi, że woli przez dwie minuty popilnować "tańczącego" Thermomiksa, niż pół godziny wyrabiać ciasto ręcznie.
Tak samo zachowuje się robot Wiktorii. - Mocno szaleje przy wyrabianiu ciasta drożdżowego na chleb lub bułki. Trochę skacze i drży, ale bez większych pląsów, np. na boki. Na początku dostawałam białej gorączki od hałasu. Wystarczyła zmiana miejsca na blacie i już się uspokoił. Siostrze skakał jak zwariowany, ale pomogła deska - mówi.
Wyborcza.biz skontaktowała się z producentem urządzenia, firmą Vorwerk. Ta przyznaje, że robot może przesuwać się w trakcie pracy, ale nie jest to usterka. Ostrzeżenie o takiej ewentualności zostało zamieszczone również w instrukcji obsługi. Producent zaleca, by zachować ostrożność, zabezpieczyć sprzęt i nie przekraczać ustalonej pojemności naczynia.
W rozmowie z serwisem Agnieszka Kołodyńska-Walków, specjalistka ds. PR i komunikacji w Vorwerk Polska, dodaje ponadto, że można dokupić specjalną podstawkę, która stabilizuje urządzenie i ułatwia przenoszenie go [jej cena waha się od ok. 70 do 250 zł w zależności od miejsca zakupu - przyp. red.]. Podkreśla jednak, że jej główną funkcją jest przesuwanie Thermomiksa, dlatego mimo pomocy w stabilizacji, zaleca mimo wszystko nadzorowanie urządzenia tak jak to zapisano w instrukcji.
Przedstawicielka firmy odniosła się też do kwestii reklamacji. Przyznała, że kilka wpłynęło, ale zostały odrzucone, ponieważ "zdarzenia wynikały z użytkowania niezgodnego z zaleceniami producenta".
Okazuje się, że nie tylko użytkownicy Thermomiksa zmagają się z przemieszczającym się urządzeniem. Podobny robot kuchenny z Lidla również energicznie się porusza, gdy pracuje na wyższych obrotach. - Są mocne drgania, np. przy wyrabianiu ciasta. Chciałam zrobić sobie wysuwany blat na niego, ale stolarze mi go odradzili, bo jak pójdę do łazienki, to może być tak, że sprzęt spadnie i zupa poleci na podłogę - opowiada w rozmowie z Haps.pl Magda.
U Justyny sytuacja wygląda tak samo. - Zdarza się, że "tańczy" na blacie, więc raczej na mocnych obrotach nie zostawiam go samego w kuchni - mówi. Jednak jej zdaniem jest to wina chropowatego blatu, który ma w domu. - Przez to nie można go dobrze przymocować przyssawkami - wyjaśnia.
Zapytaliśmy biuro prasowe Lidla, czy to normalne zachowanie urządzenia związane z trybem pracy oraz czy można robot w jakiś sposób ustabilizować. Czekamy na odpowiedź.