Pisząc o osobach, które uległy obietnicom, nie zamierzam oceniać, czy ktoś zrobił źle czy dobrze. Sama bowiem jestem w tym gronie. Po namowach znajomych, którzy przekonywali, że wszystko, co wychodzi z air fryera (zamiennie nazywanego frytkownicą beztłuszczową), smakuje o niebo lepiej, też postanowiłam przekonać się, czy zadzieje się magia. Czy się zadziała? O tym za chwilę.
W sieci przewijają się porównania i skojarzenia air fryera z Thermomiksem, co z jednej strony ma uzasadnienie, ale z drugiej trudno stawiać te urządzenia na równi. Thermomix jest dużo droższy. Obecnie cena modelu TM6 to 6455 zł, a w zestawie z Thermomix Sensor 6950 zł. Air fryer można natomiast kupić za kilkaset złotych - ceny różnią się w zależności od modelu, pojemności i mocy urządzenia. Można więc wybrać sprzęt za 300-400 zł, a można za 800 lub 1000. W dyskontach co jakiś czas pojawiają się promocje, na których air fryer kosztuje nawet mniej niż 100 zł (zazwyczaj są to jednak małe urządzenia o słabszej mocy).
Thermomix ma jednak szerszy zakres działania. Ugotuje zupę, zrobi domowe lody, zmieli orzechy, wyrobi ciasto, zagęści sos, ubije białka itd. Air fryer jest zaś przeznaczony stricte do obróbki termicznej, choć upieczemy w nim nie tylko rybę czy kurczaka, lecz także np. ugotujemy jajka, upieczemy ciasto i odświeżymy pieczywo. Co je łączy? To, że każde z tych urządzeń miało (lub ma) swoje pięć minut w kuchniach Polaków. Thermomix wzbudzał (i zapewne wzbudza nadal) sporo emocji. Przeciwnicy krytykowali wysoką cenę, sposób sprzedaży (marketing bezpośredni, możliwość zakupu urządzenia tylko podczas indywidualnej prezentacji) oraz potrawy, które ich zdaniem wychodzą mdłe i byle jakie. Zwolennicy zachwycali się zaś jego możliwościami, chwalili jedzenie i to, że ułatwia gotowanie. Dla niektórych był to także symbol luksusu. Warto dodać, że dla firmy, która produkuje urządzenie, Polska jest jednym z dwóch kluczowych rynków. W 2023 roku byliśmy na drugim miejscu pod względem sprzedaży, więcej Thermomiksów kupili tylko Niemcy.
Internetowa burza na temat Thermomiksa jednak ucichła (choć może nadal toczy się gdzieś w zaciszu facebookowych grup), teraz przyszła pora na air fryer. W rozmowie z Onetem jedna z osób przyznaje, że "mógłby zostać przez niektórych uznany za obciach, że to sprzęt dla biedaków. Ale do codziennego gotowania to doskonałe urządzenie". My też zapytaliśmy czytelników, co sądzą o air fryerze - warto było go kupić czy jest kompletnie przereklamowany?
Pytanie zadaliśmy internautom na fanpage'ach Hapsa oraz Kobieta.gazeta.pl. Jak można było się spodziewać, odpowiedzi były przeróżne.
"Korzystam już drugi rok i jest to najlepszy prezent, jaki dostałam", "Mam kilka lat, polecam. Codziennie świeże, ciepłe bułeczki na śniadanie", "Polecam, jest smacznie. Mikrofala poszła do lamusa", "Mam, polecam, piekarnika w ogóle nie używam" - czytamy w komentarzach.
Część osób chwaliła szybkość, z jaką air fryer jest w stanie upiec daną potrawę w porównaniu z piekarnikiem. "Korzystam, w piekarniku z godzinę, a tu 15-20 minut każde mięso, frytki, ryba i bez tłuszczu", "Ja uwielbiam. Mam ochotę na ciabattę z mozzarellą? Nie muszę rozgrzewać całego piekarnika. Odgrzać krokiety? Na patelni się spieką, a z mikrofali są miękkie i suche" - pisali.
Niektórzy zwracali też uwagę, że zasadność zakupu takiego sprzętu zależy m.in. od wielkości rodziny. Bardziej przydatny może być bowiem dla singli lub par niż dla osób, które mają dzieci, bo może nie zmieścić takiej ilości jedzenia na raz. Sporo pojawiło się też głosów na "nie" i osób, które żałowały, że kupiły urządzenie. "Przereklamowany. Mam go już pięć lat i używam tylko do frytek", "Mam, ale żeby było och i ach, to nie", "Chwilowa moda", "Zbędny jak Thermomix", "Mam, rzadko używam. Szał chwili, a teraz zajmuje miejsce w małej kuchni" - czytamy. Pojawiały się też głosy, że kupno takiego urządzenia to dublowanie kuchennych sprzętów: "99% ludzi chcących to kupić ma to już w domu. Nazywa się piekarnik z termoobiegiem! Dla kolekcjonerów zbędnych gratów".
Od koleżanki z redakcji usłyszałam też historię jej znajomej, Mileny, która bardzo chciała mieć air fryer. Trafiła na ogłoszenie kolegi, który sprzedawał urządzenie, ale źle spojrzała na cenę. Była przekonana, że chce za niego 80 zł, co uznała za okazję, a nie 800. Doszło więc do tego, że w jednym miesiącu nie zapłaciła czynszu za mieszkanie, bo nie chciała wycofać się z transakcji. Historia skończyła się jednak dobrze - udało jej się zachować i sprzęt, i mieszkanie.
Na początku wspomniałam, że ja też dałam się ponieść modzie. Czy żałuję? Gdybym miała porównać moją relację z air fryerem do meczu piłkarskiego, powiedziałabym, że na razie jest 2:2. Pierwsze danie, czyli pieczone udka z kurczaka, okazały się strzałem w dziesiątkę, jadło się je naprawdę z przyjemnością. Przepyszny wyszedł również pieczony łosoś (choć musiałam pokombinować trochę z czasem pieczenia), soczysty i nie przesuszony. Liczyłam, że równie proste będzie więc odmrożenie pieczywa i ugotowanie jajek (zwłaszcza że wiem, że da się to zrobić), w obu tych przypadkach poniosłam jednak porażkę. Być może musimy się jeszcze trochę dotrzeć. Faktem jest jednak, że odkąd mam urządzenie, ani razu nie włączyłam piekarnika, ale mikrofalówka mimo wszystko nadal czasem się przydaje, patelnia też.
Producenci air fryera jego popularność zbudowali na tym, że jest zdrowszą alternatywą dla smażenia i używania dużych ilości tłuszczu. Czy rzeczywiście jest tak, że urządzenie nie ma żadnych wad? Zapytałam o to dietetyczkę Paulinę Przytułę-Woszczak, która aktywnie działa również w mediach społecznościowych. Ekspertka przyznaje, że gotowanie w air fryerze faktycznie może być zdrowsze niż tradycyjne smażenie na oleju.
Główna różnica polega na tym, że air fryer wykorzystuje gorące powietrze do przyrządzania jedzenia, co pozwala na uzyskanie chrupiącej skórki bez potrzeby używania dużej ilości tłuszczu. W przypadku tradycyjnego smażenia jedzenie jest zanurzone w oleju, co sprawia, że pochłania znaczną ilość tłuszczu.
Paulina Przytuła-Woszczak zaznacza, że o ile stosujemy zdrową, zbilansowaną dietę, codzienne korzystanie z air fryera nie jest problematyczne ze zdrowotnego punktu widzenia. "Jednak jak z każdą metodą gotowania, warto zachować umiar i dbać o zrównoważony sposób odżywiania. W swoim menu uwzględnij świeże owoce i warzywa, produkty nieprzetworzone, a także zdrowe tłuszcze w postaci np. orzechów, nasion czy oliwy z oliwek" - wyjaśnia.
Jednocześnie dietetyczka podnosi kilka kwestii, które mogą stanowić pewne minusy użytkowania tego urządzenia. "Warto wziąć je pod uwagę, decydując się na ten sprzęt. Mowa m.in. o: utracie niektórych składników odżywczych, ryzyku, że częściej będziemy sięgać po przetworzone jedzenie, które można podgrzać w kilka minut oraz braku różnorodności w kuchni" - wymienia.
Paulina Przytuła-Woszczak przypomina też, że air fryer póki co jest stosunkowo nowym urządzeniem. "Mamy mało dostępnych badań na temat jego ewentualnego negatywnego wpływu na zdrowie" - zaznacza. Najlepiej więc podchodzić do korzystania z niego rozsądnie i starać się śledzić najnowsze doniesienia.