Choć tradycja drążenia dyni na Halloween kojarzy się z krajami anglosaskimi, od kilku lat, święto z dynią w tle, bije rekordy popularności również w Polsce. Jednak, gdy rozdane zostaną już wszystkie cukierki, psikusy spłatane a przeraźliwe stroje zombie odwieszone do szafy, zostaje nam ona - wydrążona, pyszna dynia, którą często skazujemy na powolne gnicie.
Zanim piękna, okrągła, pomarańczowa dynia stanie się straszliwym lampionem, trzeba ją najpierw wydrążyć. Najczęściej pestki wraz z otaczającym je miąższem, lądują w koszu, choć można je wykorzystać jako dodatek do dań i sałatek. Zawierają olej bogaty w fitosterole i nienasycone kwasy tłuszczowe. Jak się nimi zająć?
Gdy dynia już spełni już swoją rolę jako ozdoba, możemy ją wykorzystać do przygotowania dyniowego puree, które będzie bazą dla wielu dań z dodatkiem dyni. Jak je zrobić?
Dynia jest nie tylko pyszną rośliną, ale także źródłem wielu witamin z grupy B - m.in. B1, B2, PP, a także witaminy C i E. Jest bogata w błonnik, wapń, cynk, żelazo, fosfor i magnez. Im ciemniejszy kolor miąższu dyni, tym więcej w niej witamin i karotenu, który poprawia kolor skóry. Dynia wspomaga pracę serca, układu trawiennego, poprawia wzrok, obniża poziom złego cholesterolu. Pestki dyni korzystnie wpływają na skórę, włosy i paznokcie, zapobiegają wypadaniu włosów i łamaniu się paznokci, a także pomagają leczyć trądzik. Tyle dobra, w jednym warzywie, aż szkoda, żeby cokolwiek się zmarnowało.
* Badanie przeprowadzone na próbie 2000 mieszkańców Wielkiej Brytanii na zlecenie Too Good To Go UK, w październiku 2019 roku.