Kiedy kupujemy wędlinę na wagę w sklepie, zazwyczaj dostajemy ją w plastikowej torebce lub folii spożywczej. W tych opakowaniach najczęściej wkładamy ją również do lodówki. Nie są to jednak odpowiednie warunki do przechowywania wędlin. Zarówno plastikowy woreczek, jak i folia spożywcza nie przepuszczają za wiele powietrza, a w efekcie wędlina szybciej się psuje. Nie jest to również rozwiązanie ekologiczne.
"Wędliny w lodówce powinniśmy przechowywać w opakowaniach, które zapewnią dostęp powietrza, np. pergamin lub ściereczka" - czytamy w poradniku Jana Kuronia dla Federacji Polskich Banków Żywności. Pergamin doskonale sprawdzi się w przypadku miękkich i mniej trwałych wędlin. Wędliny suszone i wędzone można również włożyć do pojemnika - np. z dobrej jakości plastiku lub szkła, który przykrywamy niezbyt szczelnie, żeby zapewnić dostęp powietrza (może to być na przykład słoik).
Jeśli wędlina zalega w twojej lodówce zbyt długo, pewnie niepotrzebnie kupujesz jej tak dużo. By uniknąć psucia się wędlin i konieczności ich wyrzucania, najlepiej po prostu kupować mniej.
Kiedy już kupujesz wędlinę, najlepiej postaw na tę w kawałku niż tę w plasterkach (zwłaszcza cienkich). Druga z nich szybciej się zepsuje i będziesz musiał ją wyrzucić.
Im bardziej przetworzona wędlina, tym szybciej się zepsuje. Dlatego pasztety, salcesony czy kaszanki powinniśmy zjeść w ciągu dwóch-trzech dni od zakupu. Z kolei wędliny wędzone i suszone poleżą w lodówce dłużej - według danych ze strony USDA (Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych) wytrzymają w lodówce nawet trzy tygodnie.
Pamiętajcie jednak, żeby nie jeść wędliny, co do której nie macie pewności, że jest świeża. Powinniście ją wyrzucić, kiedy zauważycie, że jej powierzchnia stała się śliska, a zapach - nieprzyjemny (zobacz również: Czy mięso lub wędliny, które metalicznie opalizują, można bezpiecznie jeść? A może lepiej je wyrzucić? [WYJAŚNIAMY]).