Ceny grzybów w 2022 roku sięgają zenitu. Jak wiemy, wszystko wokół drożeje, ale chyba nikt się nie spodziewał tego, że za dary lasu przyjdzie nam zapłacić krocie. Wszystko za sprawą tegorocznej suszy, która w wielu miejscach w Polsce utrzymywała się przez długi czas. Sprawdzamy, ile zapłacimy na grzyby.
Choć często spotykaliśmy się z informacjami o lokalnych wysypach i pełnych koszach, to jednak wiele regionów w Polsce narzeka na brak urodzaju. Grzybów w lasach jest bardzo mało, często trafiają się robaczywe, a samych zbierających spotkamy sporą ilość. Duży wpływ na obecną sytuację miały wspomniane susze. Długi okres bez ani jednej kropli deszczu dotknął wiele regionów. Mała ilość grzybów w lasach przekłada się na ich cenę. Sprawdzamy, ile kosztują prawdziwki i nie tylko.
Jak informuje strona gloswielkopolski.pl w Polsce panuje "grzybowa gorączka". Każdy chce zebrać choć trochę, a wszystko ze względu na fakt, iż zimą przygotowujemy z nich pierogi wigilijne oraz barszcz. Ceny poszybowały w górę.
Według serwisu za prawdziwki zapłacimy od 60 do 80 złotych za kilogram. Podgrzybki także są w cenie. Za kilogram zapłacimy około 50 złotych. Nieco tańsze są maślaki i koźlarze, 40 zł za kg. Sporą sumę zapłacimy także za kanię. Kilogram tych grzybów kosztuje około 70 złotych.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Rosnące koszty życia bywają frustrujące, zwłaszcza kiedy przed nami sezon grzewczy, a ceny węgla sięgają zenitu. Energia elektryczna także przysparza wysokich rachunków. W sklepach żywność jest o wiele droższa. Z każdej strony odczuwamy, jak pieniądze znikają z naszych portfeli.
Dlatego kiedy słyszymy, że za grzyby musimy zapłacić sporą sumę, to reakcje są różne. Zapytałam kilka osób, czy jeżeli nie uda się im zebrać odpowiedniej ilości, to czy zdecydują się na zakup. Oto kilka komentarzy:
W życiu! Nie zapłacę tyle pieniędzy za grzybki. Co to jest kilogram? Kiedy je ususzymy, to pozbawione wody będą ważyć, zaledwie kilka gram! Płacenie za wodę, która i tak musi odparować...? Bez sensu
- komentuje kobieta.
Nie wyobrażam sobie Wigilii bez pierogów z kapustą i grzybami. Ale z drugiej strony jeśli ceny będą tak wysokie, a ja nie uzbieram wystarczającej ilości, to kupię pieczarki. Trudno
- słyszę.
Pójdę jeszcze kilka razy do lasu. Może uda mi się znaleźć choć trochę. Najwyżej będzie mniej grzybków w barszczu, czy pierogach
- dodaje mężczyzna.
Raz w roku można zaszaleć. Jeśli zajdzie taka potrzeba to kupię parę kilogramów. Oby nie były robaczywe
- żartuje inna osoba.