Więcej ciekawostek grzybowych znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Okazuje się, że zwykła wyprawa do lasu może skończyć się mandatem dla nieświadomych grzybiarzy i ostatnio miałam okazję się nad tym głębiej zastanowić - co kieruje ludźmi, którzy nie boją się straty sporej ilości gotówki na rzecz zerwania lub zniszczenia chronionych gatunków. Jako zapalona grzybiarka doskonale wiem, co wolno, a czego absolutnie nie wolno robić, zwłaszcza gdy jestem na terenie parku narodowego.
Szyszkowiec łuskowaty jest gatunkiem grzybów z rodziny borowikowatych i obecnie jest objęty częściową ochroną gatunkową, jednak do niedawna był objęty ochrona całkowitą. Sprawia to, że za zbieranie tych grzybów może grozić mandat w wysokości nawet 500 zł. Natomiast grzyb, który spotkałam na zielonym szlaku prowadzącym na Połoninę Wetlińską, był zerwany nożykiem i pozostawiony pod pniakiem. Sądząc po jego wyglądzie, nie leżał tam chwili, a na pewno dzień lub dwa. Ktoś po prostu zniszczył grzyb, który ma szansę wyjść spod ochrony.
O ile jestem w stanie uwierzyć, że kimś po prostu kierowała ciekawość i brak znajomości grzybów objętych ochroną gatunkową, tak zastanawiam się, dlaczego ktoś zrobił to na terenie parku narodowego. Już w szkole podstawowej dzieci uczą się, by w tych miejscach zachowywać się w określony sposób - nie śmiecić, nie hałasować i nie niszczyć fauny i flory. Tutaj ktoś chyba zapomniał, w jakim jest miejscu i tym sposobem naraził się nie tylko na mandat za niszczenie grzybów chronionych, ale także za niszczenie leśnego ekosystemu. Wszak 500 zł piechotą nie chodzi, a jeśli do tego dodamy zniszczenie chronionych gatunków, portfel może się znacznie wyszczuplić.
Grzyb, który znalazłam, był już niemal czarny, miękki i w zasadzie w procesie dekompozycji, jeśli mogę tak to ująć. Jednak faktycznie osobniki szyszkowców wyglądają, jakby zostały podpalone. Ich trzony osiągają wysokość do 15 cm, kapelusz jest kopułowy z charakterystycznymi, ciemnymi wypustkami. Hymenofor składa się z grubszych rurek. Kapelusz ma barwę od jasnoszarej do popielatej. Szyszkowce występują w lasach liściastych i mieszanych. Najczęściej można je spotkać w towarzystwie buków i dębów. To grzyb jadalny, jednak nie polecam go zrywać - powody są jasne.