Postna zupa grzybowa cioci Krysi. Bez tego głębokiego smaku nie wyobrażam sobie Wigilii

Zupa grzybowa to jedna z dwóch zup, które lądują na wigilijnym stole w moim domu. Ciocia Krysia robi ją po mistrzowsku, a ja czekam na ten smak cały rok. Jest intensywna, aromatyczna i lekko kwaśna, dzięki zaskakującemu dodatkowi.

Więcej przepisów na dania świąteczne znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl

Postna zupa grzybowa to moja ulubiona potrawa wigilijna i nie mogę się już doczekać, aż znowu będę się nią rozkoszować. Moja ciocia robi ją najlepiej i zdradziła mi przepis. Oprócz intensywnego wywaru warzywnego oraz sporej ilości suszonych grzybów przyda się także składnik, który raczej kojarzy się z Wielkanocą. Chodzi o zakwas na żur

Zobacz wideo

Postna zupa grzybowa - przepis cioci Krysi

Składniki:

  • ok. 150 g suszonych grzybów
  • 3 marchewki
  • 2 pietruszki
  • pół selera
  • 1 większy por
  • 2 cebule
  • ziele angielskie, liście laurowe, sól i pieprz
  • zakwas na żur do smaku
  • do podania makaron lub utłuczone ziemniaki
  • olej lniany lub rzepakowy tłoczony na zimno

Sposób wykonania:

  1. odpowiednio wcześniej namocz suszone grzyby. Skrusz je w dłoniach, włóż do miski i zalej zimną wodą. Dodaj pokrojoną cebulę oraz 2-3 listki laurowe. Te składniki świetnie podkręcą smak grzybów. 
  2. Kiedy grzyby się moczą, przygotuj wywar. Obrane warzywa zalej wodą i dodaj sporo przypraw. Nie żałuj ziela angielskiego, możesz dodać także trochę sosu sojowego. 
  3. Kiedy warzywa będą już miękkie, wyjmij je z wywaru, następnie dodaj namoczone grzyby razem z wodą, w której się moczyły. 
  4. Gotuj na wolnym ogniu, aż grzyby będą całkowicie miękkie. W tym czasie na oleju podsmaż posiekaną cebulę i dodaj do wywaru. 
  5. Pod koniec gotowania dodaj do smaku zakwas na żurek. Podawaj z makaronem lub ziemniakami delikatnie okraszonymi podsmażoną cebulką. 

Taka zupa to poważna konkurencja dla barszczu z uszkami. Jeśli nie ma w twoim tradycji jedzenia zupy grzybowej w święta, warto chociaż raz jej spróbować. Na pewno na jednym talerzu się nie skończy. 

Więcej o: