Walka z mszycami często wlecze się tygodniami, jednak jak się okazuje, wcale nie trzeba sięgać po chemiczne środki, by pożegnać szkodniki z naszych roślin. Ten domowy specyfik przygotujesz w okamgnieniu, a mszyce znikną jeszcze szybciej. Cały sekret tkwi w prostocie, którą nasze babcie stosowały już lata temu.
Każdy ogrodnik doskonale zna ten problem, który jak co roku powraca na działki czy tarasy i balkony z donicami. Mowa tu o mszycach, które niestety często atakują wiele roślin. Niesforne szkodniki można jednak łatwo wytępić, a pomocny okaże się w tym łatwo dostępny, tani środek, który zalega w wielu domach. Oprysk, który mamy w zanadrzu działa cuda i pozwala szybko przywrócić roślinom dawny spokój i harmonię bez niechcianych lokatorów.
Mszyce, które pojawiają się na roślinach, mogą wyrządzić wiele szkód, m.in przenoszą choroby i osłabiają plony. Z pomocą jednak idzie... szare mydło. Ten niepozorny produkt może w łatwy i szybki sposób zniwelować nasz problem. Wystarczy, że zetrzemy mydło na tarce o dużych oczkach i połączymy z wodą. Wszystko razem mieszamy i możemy przejść do praktycznego działania, czyli zraszania naszych roślin. Po takim zabiegu mszyce szybko zrezygnują z żerowania na roślinach. Warto powtarzać tę czynność przez kilka dni, najlepiej wieczorami, gdy owady są mniej aktywne.
Szare mydło jest idealnym preparatem w walce z mszycami. Oprysk już po kilku działaniach sprawi, że po mszycach nie zostanie ani śladu. Pojawia się jednak często dylemat, czy taka mikstura nie uszkodzi kwiatów bądź roślin. Szare mydło jest całkowicie bezpieczne, biodegradowalne, a także nie pozostawia śladów w glebie. Można je zatem śmiało wykorzystywać w ogrodzie, na działce czy w donicach na balkonie, czy tarasie.
Warto także dodać, że szare mydło jest bezpieczne także dla pożytecznych owadów, takich jak pszczoły, motyle oraz mrówki. Pamiętajmy jednak, by na około 1,5-2 litry wody stosować nie więcej niż 20 g płatków szarego mydła. Zbyt duże stężenie może prowadzić do uszkodzenia roślin.